Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski teatrzyk

Jarek Janiszewski
Dzisiaj w ramach moich wynurzeń chciałbym zaprezentować błyskawiczną sztukę teatralną pt. "Przypadki Mariana". Tytułowy osobnik jest 40-latkiem dobrze zorientowanym w lokalnej polityce. Oprócz niego w sztuce występuje pan, powiedzmy, X, nieco starszy od Mariana i nieco lepiej zorientowany w lokalnej polityce.

Proszę Państwa, kurtyna w górę!
(W scenografii pokój z dużym biurkiem, obok kilka segregatorów i wyeksponowany sztuczny kwiat. Przy biurku pan X przegląda dokumenty. Słychać pukanie. Po chwili wchodzi Marian)
- Dzień dobry, nazywam się Marian.
- Wiem, wiem, dzwonił wczoraj Zygmunt - spokojnie odpowiada X.
- Myślałem, że dzwonił Wiesław - nerwowo dorzucił Marian.
- Wiesław już nie jest tego, no wie pan - sugeruje X.
- Coś słyszałem - niepewnie bąka Marian.
- Tak więc szuka pan pracy - rzuca od niechcenia X.
- Właśnie.
- Mam tu coś dla pana. Muszę tylko zadać kilka pytań. Czy gdzieś pan wcześniej pracował?
- Trochę tu i trochę tam - odpowiada coraz bardziej rozluźniony Marian.
- Doskonale. Wpiszemy, że ma pan bogate doświadczenie zawodowe. A co z wykształceniem - drąży X.
- Wiesław obiecywał licencjat, ale teraz, gdy... no wie pan - zawiesza głos Marian.
- Wiem, wiem. Wpiszemy: wykształcenie wyższe. Przecież kiedyś pan załatwi jakiś papier.
- Znamy języki obce? - dopytuje X.
- Nie bardzo - lękliwie duka Marian.
- Doskonale. Dołożymy tłumacza. Na coś przecież trzeba wydać kasę - rechocze X.
- Zdrowy pan jest?
- Ostatnio pół roku przeleżałem w szpitalu - wyszeptał Marian.
- Doskonale. Dołożymy zastępcę. Obiecałem Zygmuntowi coś dla kuzyna. Właśnie wraca z budowy. Kładł kafelki w Londynie, ale wszystko padło. Popieprzyło się tym Angolom we łbach. Marnują tylu fajnych chłopaków.
- A tak poważnie, to co mi pan zaproponuje? - odważniej zapytał Marian.
- Wstępnie 9 tysięcy, do tego jakieś 12-tki, 13-tki, będzie dobrze, Zygmunt cię wprowadzi.
(X wstaje zza biurka, podchodzi do Mariana i klepie go po ramieniu)
- Chłopie, przy nas nie zginiesz. Razem jesteśmy siłą. Ten kraj potrzebuje takich jak ty, twardych i szybkich chłopaków. Człowieku, przed nami ogromne wyzwania - X ryczy, pochłania kolejny rozweselający płyn i siada za biurkiem. Chwyta pierwsze dokumenty z brzegu. Wpatruje się w nie pijackim wzrokiem.
- Wiesz, jakie mam urwanie głowy. Młodziaki przysyłają te swoje cefałki (czytaj: CV). Każdy ukończył studia, zna kilka języków i chce poprawiać świat. Ale k…a, ja znam nasz świat i nie potrzebuję tych mądrali. Wystarczy, że znam Zygmunta. Tacy jak on budują świat, a nie jakieś gnoje po Oxfordach.
(X kładzie się na małej kanapie, o której wcześniej nie wspomniałem. Zaczyna wpatrywać się w małe okno, co ma upewnić Mariana, że ma do czynienia z poważnym osobnikiem).
- Zawsze chciałem poszukiwać skarbów, penetrować nieznane lądy, odkrywać intrygujące zwierzęta, a muszę szukać roboty dla takiego ścierwa jak ty. Co za upadek!
- Ale… Zygmunt obiecał - delikatnie dodał Marian.
- Wiem, Zygmuntowi się nie odmawia. Kiedyś pojadę na Jamajkę. A teraz wy...laj. Zaczynam marzyć.

Jarek Janiszewski na antenie Radia Gdańsk co wtorek o godz. 23 prowadzi autorski program "Czego".

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki