W sobotę 28.11.2020 pomorska posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka została zaatakowana w twarz gazem przez policjanta. Polityczka przed pryśnięciem gazem w twarz pokazywała funkcjonariuszowi swoją legitymację poselską. Po zajściu musiała otrzymać pierwszą pomoc.
- Dostałam gazem z wyjątkowo bliskiej odległości, prosto w oczy i ucho, więc cały czas czuję tego efekty. Pryskanie gazem w oczy osoby stojącej spokojnie, bez względu na to czy ma legitymację poselską czy żadną jest absolutnie niezasadne. Nie widzę powodu, dla którego ma się dostać gazem w oczy, gdy nie atakuje się policjanta. Cały czas trzymałam w ręku moją legitymację poselską i mówiłam, by się uspokoili - mówiła "Dziennikowi Bałtyckiemu" Barbara Nowacka.
Następnego dnia rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak poinformował, że sprawa użycia gazu wobec posłanki zostanie wyjaśniona. Kilka godzin później Kancelaria Sejmu poinformowała, że Marszałek Sejmu Elżbieta Witek rozmawiała o tym z Komendantem Głównym Policji Jarosławem Szymczykiem. Ma ona otrzymać niezwłoczne pisemne wyjaśnienia tego zdarzenia.
W niedzielę po południu stołeczna policja zwołała w tej sprawie konferencję prasową. Komenda Stołeczna Policji opublikowała na Twitterze nagranie z kamery nasobnej, która była umieszczona na mundurze policjanta będą czego w pobliżu zdarzenia, a nie funkcjonariusza, który użył gazu wobec posłanki.
Nadkom. Sylwester Marczak powiedział, że sytuacja wyglądała inaczej niż przedstawiała to posłanka Nowacka. Po obejrzeniu nagrań z kamer nasobnych stwierdził, że nie apelowała ona do policjantów o uspokojenie emocji a ni o uwolnienie dwóch dziewczyn, które zostały wciągnięte w policyjny kocioł. Jego zdaniem nie mówiła też do policjanta, że jest posłem na Sejm.
- Na pewno nie zakończymy tych działań dzisiaj, w przeciwieństwie do dużej liczby osób komentujących, nie podejmiemy działań w oparciu o kilka filmów - zapowiedział Sylwester Marczak podczas spotkania z mediami. - Wyjaśnimy to bardzo szczegółowo. Istotne jest to jak będzie wyglądało nagranie i jak wyglądało nagranie pani posłanki. Interwencja poselska nie powinna utrudniać interwencji policyjnej. Zachęcamy by posłowie byli na manifestacjach i rejestrowali działania policji oraz gdy jest łamane prawo zawiadamiali o tym. Policjant ocenił tę sytuację jako zagrażającą jego życiu - mówił.
Jak tłumaczył dalej rzecznik stołecznej policji, funkcjonariusz "użył ręcznego miotacza gazu krótko, wyłącznie w kierunku osoby, która pomimo licznych wezwań sprawiała wrażenie, że chce przedostać się przez kordon, naruszając w ten sposób tworzoną przez policjantów linię bezpieczeństwa".
- Działanie policjanta nie miało na celu świadomego naruszenia nietykalności osoby objętej immunitetem poselskim - mówił Sylwester Marczak. - Było zwykłym odruchem na świadome działanie obcej osoby, której zachowanie zostało odebrane jako potencjalna próba przerwania utworzonego szyku. Policjanci nie są na miejscu działań dlatego, że tak im się podoba. Muszą tam być, bo ich rolą jest przywrócenie porządku. Żaden z policjantów nie używa środków przymusu bezpośredniwego dlatego, że chce to robić bez powodu. Zawsze jest to ostateczność - dodał.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?