Kluczowe pytanie jakie przed tym meczem zadawali sobie wszyscy w naszym obozie dotyczyło składu biało-czerwonych. W spotkaniu z Arabią Saudyjską kontuzji doznali bowiem Przemysław Krajewski i Kamil Syprzak, a Krzysztof Lijewski w ogóle nie grał, żeby nie nadwyrężyć bardziej prawego kolana. Na szczęście ze sztabu medycznego kadry płynęły dobre wieści.
- Przemek po tym jak rywal wpadł z impetem na niego ma krwiaka w okolicach mięśni brzucha. W piątek już mógł normalnie chodzić, ale ciągle przeszkadza mu to w oddawaniu rzutów. Krzysiek czuje się znacznie lepiej, ale oszczędzaliśmy go w meczu z Arabami. Zobaczymy jak będą wyglądać na treningu. Nawet Piotrek Wyszomirski wyszedł już z przeziębienia - powiedział drugi trener kadry Jacek Będzikowski.
Czwarty z kontuzjowanych Kamil Syprzak obawy dziennikarzy o swój występ przeciwko Danii zbył krótko: - Panowie, jaka kontuzja. Nie z takimi urazami się grało. Na pewno będę do dyspozycji trenera - stwierdził potężny obrotowy, który w meczu z Saudyjczykami rzucił 10 bramek.
W sobotę poprzeczka zawieszona będzie jednak znacznie wyżej, bo na koniec grupowej rywalizacji zagramy z aktualnymi wicemistrzami świata i Europy. O klasie Duńczyków najlepiej świadczy fakt, że od 2006 roku w dziewięciu startach w MŚ i ME zdobyli aż siedem medali.
- Gramy z jedną z najlepszych drużyn świata. Wiemy kto u nich gra i co potrafi. Czy lubimy grać w Danią? Zobaczymy w sobotę po meczu. Nasze ostatnie spotkania z Duńczykami zawsze były bardzo wyrównane - powiedział rozgrywający Mariusz Jurkiewicz.
Faktycznie z Danią ostatnio na dużych imprezach z reguły wygrywaliśmy. W 2012 roku w ME w Serbii pokonaliśmy ich w grupie 27:26, tyle że niewiele nam to dało, bo oni zdobyli tytuł mistrzowski, a my zajęliśmy 9. miejsce. Rok wcześniej w MŚ w Szwecji górą byli Duńczycy (27:28), ale ostatni medal w MŚ biało-czerwoni zdobyli w 2009 r. w Chorwacji właśnie po zwycięstwie nad Danią, którą w walce o brąz pokonaliśmy 31:23, a wcześniej w grupie 32:28.
- Jeżeli z Duńczykami gra się na styk, to w końcówce rywale zaczynają się gubić, bo odporność psychiczna nie jest ich najmocniejszą stroną - stwierdził bramkarz Sławomir Szmal.
Pojedynek z Danią, która wprawdzie w Katarze jeszcze nie przegrała, ale za to zanotowała dwa niespodziewane remisy z Argentyną i Niemcami, zadecyduje o tym, która z drużyn zajmie w naszej grupie drugie miejsce i w 1/8 finału trafi na teoretycznie słabszego rywala (trzeci zespół grupy C).Na razie i my i oni mają po sześć punktów.
- Na pewno nie będziemy kalkulować i wybierać sobie rywala, bo nigdy nie byliśmy w tym dobrzy. W takim turnieju trzeba wygrywać z każdym. Wiadomo, że Duńczycy mają w składzie wielkie indywidualności takie jak Landin czy Hansen, które potrafią same przechylić szalę zwycięstwa, ale my też mamy swoje atuty jak chociażby dobrą grę w obronie. Po czterech kolejkach mniej bramek od nas stracili tylko Szwedzi - powiedział Michał Szyba, który w meczu z Arabią Saudyjską zdobył swoją pierwszą bramkę w MŚ.
W spotkaniu z Saudyjczykami Polacy nie wykorzystali aż sześciu rzutów karnych. Dzięki temu mają gorszy stosunek bramkowy od Danii i chcąc ją wyprzedzić w tabeli będą musieli w sobotę wygrać.
- Zamiast cieszyć się z 19-bramkowej wygranej, najwyższej w historii naszych występów w mistrzostwach świata, czepiamy się tych karnych. To takie typowo polskie - kręcił głową trener Będzikowski.
Asystent Michaela Bieglera od razu wskazał jednak sposób na pokonanie Duńczyków.
- Musimy grać konsekwentnie, bardzo agresywnie w obronie i znacznie poprawić skuteczność rzutową, bo jak będziemy w ataku grać tak jak dotychczas to na Landina na pewni to nie wystarczy - dodał współpracownik selekcjonera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?