Nasi reprezentanci od początku zmagań są w wysokiej formie. Widać klimat dalekiej Australii im służy. Tymczasem do niecodziennego zdarzenia doszło już podczas pierwszego wyścigu. Nasz faworyt i obrońca trofeum - Piotr Myszka miał bliskie spotkanie z półtorametrowym rekinem młotem. Myszka zbliżał się do głównego znaku i nagle z wody wychyliła się płetwa. Gdańszczanin nie zdążył ominąć przeszkody, zawadził o nią i wpadł do wody. Na szczęście nic mu się nie stało. Dalej kontynuował wyścig i dotarł do mety... na pierwszym miejscu.
Przed czwartkowymi wyścigami finałowymi Myszka był trzeci, a Miarczyński czwarty. W czwartek jednak żeglarz z Gdańska wygrał gonitwę numer siedem i awansował o jedno miejsce. W kolejnym, ósmym uplasował się na 12 lokacie, ale jak na razie jest to jego najgorszy wynik, więc póki co został odrzucony. Natomiast Miarczyński był pierwszy i ósmy. W przypadku reprezentanta SKŻ Ergo Hestii można mówić o status quo. Dobre wyścigi nie pozwoliły mu przesunąć się w klasyfikacji.
W "generalce" Piotr traci sześć punktów do prowadzącego Holendra Doriana van Rijsselberghe'a i ma trzy przewagi nad trzecim Nimrodem Maschichem z Izraela. Dziś dzień przerwy w zawodach. W sobotę rozegrane zostaną dwa wyścigi finałowe, a w niedzielę wyścig medalowy. Przypomnijmy, że deskarz AZS AWFiS Gdańsk broni trofeum wywalczonego w duńskim Kerteminde.
Nieco gorzej wiedzie się w klasie Star dwójce: Mateusz Kusznierewicz (GKŻ Gdańsk) i Dominik Życki (Spójnia Warszawa). Polacy bardzo dobrze wystartowali, wygrali inauguracyjną gonitwę, ale w następnej zostali zdyskwalifikowani. Szczęście uśmiechnęło się do nich także podczas piątego wyścigu. W siódmym znów dostali dyskwalifikację, a w ósmym zajęli znakomite drugie miejsce. Obecnie są na 6 miejscu i tracą 41 punktów do liderujących Brazylijczyków - Roberta Scheidta i Bruno Prady.
W Australii zawodnicy walczą o kwalifikacje olimpijskie. Do Londynu pojedzie tylko jeden z naszych reprezentantów w klasie RS:X. Pod uwagę brane są punkty zdobyte we wszystkich cyklach eliminacyjnych. Na razie bliżej igrzysk jest Przemysław Miarczyński. Może więc dojść do niecodziennej sytuacji, że ewentualny mistrz świata (Piotr Myszka) może nie pojawić się w Londynie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?