Do zdarzenia doszło późnym wieczorem pod koniec sierpnia w Skrzeszewie pod Żukowem. Gdy strażacy dojechali na miejsce wezwania, zobaczyli stojący w płomieniach niewielki dom o pow. 65 m kw. Szybko zawalił się jego dach, zbudowany z desek pokrytych papą. Po trzech godzinach akcja gaśnicza została zakończona, straty oszacowano na 40 tysięcy złotych.
- Wstępnie oceniamy, że pożar powstał od zaprószenia ognia, choć stawiamy także pytanie, czy nie było to podpalenie - relacjonował wówczas dyżurny z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach.
Podejrzenia o podłożenie ognia padły natychmiast na właściciela domu. 39-latek groził bowiem podpaleniem - nie tylko swojego budynku, ale także połączonego z nim domu brata.
- Mężczyzna oddalił się z miejsca zamieszkania, ale zatrzymali go policjanci - mówiła Jarosława Krefta, rzecznik KPP Kartuzy. - Był trzeźwy, został osadzony w pomieszczeniu dla zatrzymanych.
Pożar domu w Skrzeszewie - strażacy szukają odpowiedzi, czy to zaprószenie, czy podpalenie
Rodzina mężczyzny nie musi bać się spełnienia gróźb, przynajmniej na razie. W ocenie prokuratorów podejrzenia o podpalenie potwierdziły się, stąd zarzut wobec 39-latka. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o trzymiesięczny areszt.
- Środek zapobiegawczy uzasadniony był troską o zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania, a także groźbami popełnienia kolejnych przestępstw - wyjaśnia Marek Kopczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?