W sezonie 2021/22 Łukasz Zwoliński strzelił 14 goli w PKO Ekstraklasie i był drugim najlepszym polskim napastnikiem w lidze. Nic więc dziwnego, że zwrócił na siebie zainteresowanie wielu zagranicznych klubów. Było sporo zapytań, natomiast do konkretów dochodziło rzadko kiedy.
Jednak jedna oferta okazała się inna niż wszystkie. Ta z izraelskiego Hapoelu Beer Szewa. Z finansowego punktu widzenia jest zdecydowanie poza zasięgiem jakiegokolwiek polskiego klubu.
- Dla mnie czysto sportowo, a także finansowo ten kontrakt jest nie do odrzucenia. Byłbym głupi, gdybym nie usiadł z rodziną i się nad tym nie zastanowił. Uważam, że naturalną rzeczą jest, by po dobrym sezonie w Polsce zrobić kolejny krok do przodu. Trudno mi jednak powiedzieć jaka będzie decyzja Lechii. Po prostu tego nie wiem. Wszystko może się zmienić w ciągu kilku dni. Zobaczymy. Wcześniej pojawiały się inne tematy, ale nie dochodziło do konkretów. W tym przypadku jest inaczej. Uważam, że każda strona może na tym transferze wygrać - mówi Zwoliński.
Zwoliński podkreśla, że jest wdzięczny Lechii za wszystko, jeśli odejdzie, to nie w atmosferze skandalu. Wszystko przebiega normalnie. Z jednej strony Lechia dała dużo Zwolińskiemu, z drugiej on dał sporo Lechii, bo jednak jego bramki przyczyniły się do zajęcia czwartego miejsca, które skutkuje grą w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy.
Wspomnieliśmy o aspekcie finansowym. A sportowo? Hapoel to utytułowany klub w Izraelu. W tym sezonie - podobnie jak Lechia - będzie rywalizować w eliminacjach do LKE. Rok temu bezdyskusyjnie wyeliminował Śląsk Wrocław z tych samych rozgrywek, choć finalnie do fazy grupowej się nie dostał. W sezonie 2020/21 Hapoel był w fazie grupowej Ligi Europy.
Sama liga izraelska z naszego punktu widzenia może wydawać się nieco egzotyczna, natomiast grają tam solidne w skali europejskiej drużyny takie jak Maccabi Hajfa, Maccabi Tel Awiw, Hapoel Tel Awiw czy Beitar Jerozolima.
Zwolińskiego zabrakło w środowym sparingu Lechii z Rakowem Częstochowa, ale - jak ustaliliśmy - nie ma to związku z potencjalnym transferem. W tym przypadku chodzi o uraz pleców. Piłkarz został w Cetniewie i ćwiczył indywidualnie, by nie doszło do niepotrzebnej poważniejszej kontuzji.
Na razie jednak trudno w ogóle cokolwiek wyrokować. Oferta wpłynęła? Tak. Piłkarz jest zainteresowany? Tak. Lechia się zgadza? Nie. Ma to rzecz jasna związek z przeciągającą się sprzedażą Lechii nowemu właścicielowi. Zwoliński ma jeszcze rok obowiązującego kontraktu, jest w Gdańsku zadowolony, ma dwie bardzo młode córki, więc nawet jeśli nie odejdzie teraz, raczej nie będzie kręcił nosem. Podkreśla jednak, że chciałby, aby Lechia coś na nim zarobiła, bo sporo temu klubowi zawdzięcza.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?