37-letni zawodnik wciąż należy do najlepszych krajowych rugbistów. Przez wielu jest uważany za postać nr 1 w Polsce jeśli chodzi o pozycje prawego filara w pierwszej linii młyna. To trudna i odpowiedzialna pozycja na boisku, dlatego z jego zdaniem liczą się wszyscy koledzy na boisku. W minionym sezonie gra i postawa Wilczuka miały niebagatelne znaczenie w odniesionych przez Ogniwo sukcesach. Klub z Sopotu po trzynastu latach medalowej posuchy wywalczył brązowy medal sezonu 2015/16 a w skróconym, ze względu na reorganizację rozgrywek, sezonie 2016 Ogniwo z Marcinem Wilczukiem awansowało do finału Pucharu Polski. Sopocianie przegrali w nim z Budowlanymi Łódź, ale i tak mijający rok mogą uznać za bardzo udany. Ten rok zaznaczy się w historii klubu w sposób szczególny, również dlatego, że mija w nim 50 lat istnienia Ogniwa.
Wilczuk to zawodnik kluczowy również dla reprezentacji Polski, którą od niedawna prowadzi szkoleniowiec z RPA Blikkies Groenewald. Inna sprawa, że w Polsce nie narzekamy na nadmiar dobrych zawodników grających na pozycjach filara młyna. Popularny „Wilk” swoje doświadczenie zbierał nie tylko na polskich boiskach. Ma za sobą przygodę z irlandzkim rugby. Najpierw grał w RFC Athy (V liga), ale szybko zauważyli go menedżerowie II-ligowego klubu Old Belvedere, z którym awansował do I ligi, czyli najwyższego szczebla rozgrywek ligowych w Irlandii. Po powrocie do Polski związał się z gdyńską Arką, ale dziś kojarzony jest przede wszystkim z Ogniwem, gdzie przed laty grał także jego młodszy brat Mariusz, który dziś reprezentuje barwy gdańskiej Lechii.
Marcin Wilczuk jest już myślami przy lutowym meczu Polski z Portugalią, czyli bardzo trudnym przeciwnikiem, z którym biało-czerwonym przyjdzie walczyć w Lizbonie o punkty w dywizji 1B.
- Wygrana z nimi byłaby dla nas dużym sukcesem, który jest potrzebny polskiemu rugby - mówi zawodnik, od najmłodszych lat związany z Sopotem. Tu chodził do szkoły, tu dziś mieszka, trenuje i gra. Jest zawodnikiem uważanym za wręcz niezbędnego zarówno w sopockiej drużynie, która na wiosnę będzie chciała znów zaatakować medalowe pozycje w lidze, jak i reprezentacji, która by myśleć o sukcesie musi mieć w składzie rugbistów nie tylko silnych fizycznie, ale i mentalnie. Właśnie do takich zawodników należy Marcin Wilczuk. I właśnie tacy rugbiści powinni pozostać przy tej dyscyplinie sportu. Już niedługo zapewne okaże się jaką dalszą drogę wybierze Wilczuk.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?