Jest w Atomie Treflu Sopot od początku istnienia klubu w silnej wersji, czyli od sezonu 2010/2011. Ma swój udział w każdym z wielkich sukcesów, jakimi było zdobycie wicemistrzostwa, a w ostatnich latach dwukrotnie mistrzostwa Polski. Pochodząca z Malborka, a stawiająca pierwsze kroki w siatkarskiej Gedanii, Izabela Bełcik wyrasta na symbol sopockiego klubu.
- Rzeczywiście tylko ja zostałam ze składu, w którym zaczynałyśmy z medalowymi aspiracjami - mówi 33-letnia Izabela Bełcik. - Symbol to brzmi bardzo górnolotnie. Ja się cieszę, że mogłam tutaj zostać i zdobywać medale. Cieszę się też z tego powodu, że na Pomorzu jest mi dobrze. Mam blisko do rodzinnego domu. W Trójmieście mam mieszkanie i wiążę z nim przyszłość. Zobaczymy, co będzie na koniec sezonu - dodaje ze śmiechem.
Bełcik, reprezentacyjna rozgrywająca, w pierwszym sezonie w Sopocie miała na swojej pozycji konkurentkę w osobie Magdaleny Śliwy. Następnie walczyła o miejsce z Amerykanką Alishą Glass. W sezonie 2012/2013 Bełcik była już nauczycielką dla Doroty Wilk, a obecnie uczy się przy niej profesjonalnej siatkówki Natalia Gajewska.
Oprócz tego mierząca 185 cm wzrostu zawodniczka pełni w drużynie rolę kapitana. A to wiąże się m.in. z niełatwymi rozmowami z sędziami lub dziennikarzami.
- Dopóki się wygrywa, to ta rola jest fajna - śmieje się Bełcik. - Gorzej, jeśli się przegrywa i trzeba się tłumaczyć za cały zespół. Nie wiem, czy do końca sprawdzam się w tej roli. Dziewczyny nie wymagają ode mnie zbyt wiele. Mam nadzieję, że je wspieram co jakiś czas.
- W moim sportowym życiu nie było zbyt wiele zmian - tłumaczy siatkarka. - Zaczynałam w Gedanii, gdzie spędziłam 5 lat. Później przeniosłam się do klubu w Pile, gdzie grałam 2 lata. W Muszynie występowałam przez 4 lata. A teraz gram już czwarty sezon w Sopocie. Oczywiście za każdym razem, kiedy zastanawiałam się nad zmianą klubu, myślałam o kierunku zagranicznym. Ciężko mi jednak było tak bardzo zmienić otoczenie. Wyjeżdżając z Polski, czułabym się gorzej. Poza tym jeśli chodzi o rozgrywającą, to wyjechać jest tym trudniej, że trzeba wybrać stabilny klub, w którym będzie można grać regularnie.
Izabela Bełcik wciąż czerpie radość z gry w siatkówkę. W kolejnym sezonie w Atomie Treflu chce zajść jak najwyżej.
- Granie daje mi frajdę. Lubię po prostu rywalizować i wygrywać - wyjaśnia. - Dopóki są sukcesy, to jest dodatkowy bodziec, żeby ciągnąć to dalej - śmieje się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?