MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt "Dziennika Bałtyckiego". Dawid Banaszek - szatan z Arki Gdynia

Adam Mauks
Fot. Tomasz Bolt / Polskapresse
Zaczynamy prezentację sylwetek wszystkich 20 kandydatów do tytułu Najlepszego Sportowca Roku 2013. Codziennie będziemy Państwu przybliżać zawodników, na których, naszym zdaniem, warto oddać swój głos. Na pierwszy ogień idzie rugbista gdyńskiej Arki Dawid Banaszek. Kolejność na naszej liście ustaliliśmy według porządku alfabetycznego.

Dawid Banaszek to jeden z najlepszych polskich rugbistów, a bez wątpienia najlepszy w Polsce kopacz, czyli zawodnik, którego zadaniem jest celny kop między słupy bramki przeciwnika. Jeśli dodamy do tego konieczność posłania owalnej piłki nad poprzeczką łączącą słupy, zadanie na pewno do łatwych nie należy. Popularny "Szatan" radzi sobie z tym bardzo dobrze. Jest etatowym kopaczem reprezentacji Polski, a swoje umiejętności zademonstrował kibicom choćby podczas meczów kadry ze Szwecją i Czechami. Banaszek, grając na pozycji łącznika ataku, jest odpowiedzialny za reżyserowanie gry, podejmowanie na boisku ważnych dla drużyny decyzji, no i zdobywanie punktów. Z tym ostatnim też nie ma problemów, bo po rundzie jesiennej Banaszek jest zdecydowanym liderem klasyfikacji najskuteczniejszych rugbistów ekstraligi. Zdecydowaną większość punktów, które zdobył dla Arki, uzyskał właśnie z rzutów karnych, podwyższeń lub grop-goli. Punkty potrafi zdobyć, kopiąc "jajo" nawet z własnej połowy boiska.

26-letni Dawid Banaszek jest wychowankiem Orkana Sochaczew, z którego przeniósł się do Gdyni w 2007 roku. W tym samym roku Banaszek spróbował swoich sił w lidze francuskiej, w klubie grającym w Top 14, czyli najwyższej klasie rozgrywkowej - Bourgoin. Tam zagrał jednak tylko w drużynie tzw. nadziei, czyli zespole do lat 23. Po tej przygodzie "Szatan" przeniósł się do drużyny występującej w Federal 2 (IV klasa rozgrywkowa) - Asvel Rugby Villeurbanne. Ponieważ konkurencja we Francji jest o niebo mocniejsza niż w Polsce, Banaszek zdecydował się na definitywny transfer do Arki i grę w barwach "Buldogów". Od początku rugbista chwali sobie atmosferę w drużynie i miasto, w którym przyszło mu żyć. Jest lubiany przez kolegów i kibiców, a przede wszystkim potrzebny drużynie, która bez niego traci wiele ze swoich walorów. Sam Banaszek dobrze wpisuje się w obraz rugbisty, nie stroniącego od uczestnictwa w tzw. trzeciej części meczu, czyli porządnej zabawie po ciężkiej robocie, jaką jest mecz rugby.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki