Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt Dziennika Bałtyckiego. Angelika Cichocka - weszła na inny poziom

Rafał Rusiecki
Przemyslaw Swiderski
Przedstawiamy kolejną sylwetkę sportowca, który bierze udział w naszym plebiscycie. Dziś Angelika Cichocka z Taleksu Borzytuchom.

W lekkoatletycznym środowisku była znana od lat. Worek medali krajowych mistrzostw świadczy przecież o wysokim poziomie sportowym. Jednak świat usłyszał o niej dzięki znakomitemu występowi na halowych mistrzostwach globu, które w marcu odbyły się w Ergo Arenie. To wtedy zaczarowała publiczność, zdobywając wicemistrzowski tytuł na 800 metrów. Mowa o Angelice Cichockiej, filigranowej budowy biegaczce z Kaszub, która w karierze może jeszcze dużo osiągnąć.

Cichocka największy w historii sukces osiągnęła wbrew przeciwnościom losu. Przed mistrzostwami formy szukała w Etiopii i RPA. Praca treningowa na dużych wysokościach dała jej w kość. Dodatkowo, tuż przed zawodami, się rozchorowała. A mimo to uzyskała w Ergo Arenie życiówki. W finale lepsza była tylko Amerykanka Chanelle Price, z czasem 2,00.09. Cichocka "kreskę" minęła 36 setnych sekundy po niej.

- Mogę powiedzieć, że ten rok był dla mnie trudny, ale nie był zły - mówi Angelika Cichocka. - Sezonu halowego lepiej sobie nie mogłam wyobrazić. In plus działać będzie zdobyte doświadczenie.

Do pełni szczęścia zabrakło medalu na stadionie w Zurychu, gdzie w sierpniu odbywały się mistrzostwa Europy. Cichocka nie zdołała powtórzyć rewelacyjnych wyników z Sopotu i, co było dużą niespodzianką, nie zakwalifikowała się do finału na 800 metrów.

- Złożyły się na to drobne problemy, przygody, kontuzje. W sezonie letnim od startu do startu czułam się lepiej, ale w Zurychu mi nie wyszło. Szybciej skończyłam więc ten sezon. To jest jednak sport i tutaj zawsze trzeba mieć pokorę - wyjaśnia zawodniczka ULKS Talex Borzytuchom.

Po udanych mistrzostwach w Sopocie podkreślała, że chce zmienić klub. Na razie tego jeszcze nie zrobiła. Już od roku trenuje jednak z Tomaszem Lewandowskim, którego pomoc bardzo sobie ceni. Obecnie jest w trakcie czteromiesięcznego szkolenia wojskowego. Zajęcia łączy z treningami, chociaż nie jest to łatwe.

- Czasem, aby nie tracić czasu, łapię przed treningiem kanapkę, a obiad mogę dopiero zjeść wieczorem - dodaje 26-letnia biegaczka.

- Jest sumienna w treningu - ocenia Jarosław Ścigała, trener w Taleksie, który przepracował z Cichocką 9 lat. - Lubi rywalizować nawet z mężczyznami. Ma duże predyspozycje wytrzymałościowe. Jest sprawna i silna. To typ wesołej osoby. Duże rezerwy widzę w psychice i taktyce. Nie zawsze potrafiła dać z siebie wszystko w imprezach mistrzowskich. Jest jeszcze w wieku, w którym może się poprawiać. Osobiście uważam, że powinna wydłużyć dystans.

Sama zainteresowana na razie nie chce słyszeć o zmianie dystansu.

- Stawiam na 800 metrów, a 1500 będzie następnym krokiem, na który zdecyduję się z wiekiem - tłumaczy halowa wicemistrzyni świata. - Największym moim marzeniem jest pojechanie na igrzyska olimpijskie do Rio. Przyszłość widzę kolorowo. Miniony sezon halowy natchnął mnie i wiem, że mogę osiągnąć dużo.

A rok 2014 będzie dla Angeliki Cichockiej szczególny także z racji tego, że w październiku wyszła za mąż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki