Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza śmierć 32-latka pod Gdańskiem. Został wypchnięty z samochodu?

Jacek Wierciński
Udział osób trzecich w śmierci 32-latka, a przynajmniej jednej - kierowcy auta - jest pewny
Udział osób trzecich w śmierci 32-latka, a przynajmniej jednej - kierowcy auta - jest pewny archiwum DB
Obrażenia powstałe na skutek wypadnięcia na ziemię z rozpędzonego samochodu były przyczyną śmierci młodego mężczyzny na drodze z Gdańska w kierunku Przejazdowa. Choć do tragedii doszło w czwartek, 30 czerwca, mimo upływu czasu kierowcy auta wciąż nie udało się znaleźć. Śledczy, pytani o konkrety, nabierają wody w usta, ale przekonują, że „trwają intensywne czynności”.

Tajemnicza śmierć nastąpiła w biały dzień - w godzinach popołudniowych. Sekcja zwłok wykazała, że jej przyczyną był nie zwykły wypadek samochodowy, ale upadek z jadącego auta.

Udział osób trzecich, a przynajmniej jednej - kierowcy samochodu - jest pewny, ponieważ tej osoby ani auta nie udało się odnaleźć do dziś.

Czy na ciele 32-latka znajdowały się obrażenia sugerujące, że mógł paść ofiarą przemocy, jeszcze zanim uderzył o asfalt jezdni pod Gdańskiem?

- Po uzyskaniu ostatecznej opinii będziemy mieć wystarczająco szczegółowe informacje, by mówić na ten temat. Na razie mogę tylko powiedzieć, że trwa przesłuchiwanie świadków i prowadzone są czynności. Ustalamy osobę kierującą samochodem - mówi prokurator Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Właśnie fakt, że to nie jedna z prokuratur rejonowych, ale okręgówka, prowadząca sprawy dużego kalibru, zajmuje się śledztwem, daje do myślenia, podobnie jak to, że śledczy udzielają wyjątkowo skąpych informacji o zdarzeniu. Nietypowe jest również milczenie policji, która w przypadku „zdarzeń drogowych” z reguły bardzo szybko rozsyła do mediów komunikaty z prośbą o kontakt ze strony ewentualnych świadków [także w tej sprawie do wszystkich osób posiadających jakiekolwiek informacje o zdarzeniu apelujemy o kontakt z najbliższym komisariatem policji lub z oficerem dyżurnym policji pod numerem 112 - dop. red.].

Z naszych źródeł wynika, że 32-latek był właścicielem eleganckiego i kosztownego domu w Sopocie oraz rodzinnej firmy, jednak w momencie śmierci pozostawił po sobie głównie potężne długi. To wskazywać mogłoby na ekonomiczne motywy ewentualnego zabójcy lub zabójców. Jednak to tylko hipoteza, którą zapewne pod uwagę biorą śledczy.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki