Na kilka tysięcy złotych okradli dwie mieszkanki Chojnic fałszywy hydraulik i pracownik MOPS. Gdyniance udało się uchronić przed fałszywymi policjantami, ale śledczy z Pomorza apelują: Nie wpuszczajmy do domów osób, które pod rozmaitymi pretekstami przychodzą z niezapowiedzianą wizytą.
Czytaj też: Polski gang wyłudzał pieniądze "na wnuczka" za granicą [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Podczas wizyty oszuści zajmują uwagę właścicieli mieszkań, na przykład proszą, aby w łazience odkręcił wodę ze wszystkich kranów, lub proszą o okazanie dowodu osobistego w celu uzupełnienia wniosku o przyznaną już rzekomo zapomogę - relacjonuje nadkom. Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
I dodaje: - Hałas spływającej wody, zamknięte drzwi od łazienki i czas, w którym seniorzy szukają dowodu osobistego, dają przestępcom możliwość szybkiego splądrowania mieszkania w poszukiwaniu gotówki i innych kosztowności. Po kilku minutach po złodziejach nie ma już śladu, a straty wynikające z ich działalności są bardzo dotkliwe.
Zobacz: Oszuści mają nowe metody. Podszywają się pod skarbówkę!
Właśnie w ten sposób okradzione zostały dwie mieszkanki Chojnic - 79- i 86-latka. Oszuści coraz częściej rezygnują z tradycyjnej metody „na wnuczka” i podszywają się pod hydraulika, elektryka, gazownika czy pracownika administracji.
Pani Bożena z Gdyni nie dała się oszustom, którzy zadzwonili na jej stacjonarny numer, podszywając się pod policjantów i twierdząc, że jej sfałszowany dowód osobisty wykorzystywany był do wyłudzania kredytów bankowych. - Czerwona lampka zapaliła mi się już na początku, kiedy mężczyzna podający się za policjanta użył mojego panieńskiego nazwiska, którego nie używam już od 30 lat. Później mężczyzna nie potrafił podać daty utraty ważności mojego dokumentu. Kiedy zapowiedział, że pojawi się u mnie dzielnicowy, nie potrafił podać numeru domu, w książce telefonicznej podawane są bowiem przy nazwiskach tylko nazwy ulic. Na koniec sama zadzwoniłam do komendy i dowiedziałam się, że dzielnicowy przebywa na urlopie, więc nie mógłby do mnie przyjść - opowiada kobieta.
Oszuści działający metodą "na wnuczka" i "na policjanta" na Pomorzu
- Nie wpuszczajmy obcych do domów - apeluje nadkom. Michał Rusak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni., który w sieci umieścił komunikat: „Siądźmy z babcią, dziadkiem, tatą i mamą… Porozmawiajmy i powiedzmy, że jak będę chory albo w potrzebie finansowej, z pewnością osobiście poproszę o pomoc, a nigdy nie podeślę kolegi, który zamiast mnie odbierze gotówkę. [...] Chwila rozwagi w sytuacji sztucznego stresu, zimna krew i kontakt z najbliższą jednostką policji - tyle wystarczy, aby przestępca zrezygnował, reszta w rękach mundurowych.
Czytaj więcej w środowym (24.08.2016r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.
Polski gang wyłudzał pieniądze "na wnuczka" za granicą
(CBŚP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?