Choć zabrzmi to przewrotnie, kompletnie pijana 13-latka, która trafiła na słupski SOR, miała dużo szczęścia. Nie wiadomo, co by się stało, gdyby jej nikt nie znalazł i nie udzielił pomocy.
Z naszych ustaleń wynika, że dziewczynka leżała na ławce na miejskim przystanku. Był 31 grudnia, po godzinie 17, kiedy znalazło ją dwóch chłopców. To oni mieli wezwać pogotowie.
- Przypadek nieletniej dziewczyny, która trafiła na SOR po zatruciu alkoholem i dopalaczami, to najbardziej drastyczny przykład wybryków sylwestrowych. Na szczęście nic złego się jej stało. Po wytrzeźwieniu i udzieleniu pomocy, wyszła do domu. W takich sytuacjach zawsze zawiadamiana jest policja - mówi Marcin Prusak, rzecznik prasowy słupskiego szpitala.
Policja potwierdza, że takie zdarzenie miało miejsce.
- W sylwestra około godziny 17.30 policjanci zostali poinformowani o leżącej na chodniku w Słupsku nastolatce, która może znajdować się pod wpływem alkoholu. Na miejsce od razu pojechali funkcjonariusze. 13-letnia dziewczyna została zabrana do szpitala, gdzie znalazła się pod opieką lekarzy. Policjanci ustalili okoliczności tego zdarzenia i wylegitymowali osoby, które znalazły leżącą dziewczynę. Sporządzili także notatkę, która zostanie przekazana do Sądu Rodzinnego - mówi mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy KMP w Słupsku.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy dziewczynka miał 1,78 promila alkoholu i była po zażyciu dopalaczy. Testy na narkotyki wyszły ujemne.
Poza tą sytuacją, nie było innych drastycznych zdarzeń w Sylwestra, ani w Nowy Rok. Były urazy związane ze strzelaniem fajerwerkami, ale rzecznik szpitala określił je jako raczej niegroźne poparzenia i zranienia.
- Lekarze SOR słupskiego szpitala określają minionego Sylwestra i Nowy Rok jako średni pod względem liczby pacjentów i rodzaju urazów, z jakimi trafiali do szpitala. Od godz. 8 w sobotę - 31 grudnia do godz. 8.00 w niedzielę - 1 stycznia 2023 r. SOR przyjął 34 pacjentów z urazami kwalifikującymi się do pomocy chirurgicznej. Od rana do godz. 19 zanotowano 24 urazy, a w sylwestrową noc (od godz. 19 do 8) – 10 urazów. Ta liczba nie jest duża, bo w wiele innych dni w ciągu roku zdarza się nawet 50 pacjentów chirurgicznych w ciągu doby. Na szczęście nie było urazów groźnych dla zdrowia i życia pacjentów. Pojawiły się urazy wzroku oraz rąk spowodowane fajerwerkami - mówi Marcin Prusak.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?