Okres przygotowawczy do sezonu 2014/15 za wami. Można było coś zrobić lepiej, inaczej?
- To, co zaplanowaliśmy, a więc zgrupowanie w Gniewinie, udział w turniejach, udało się zrealizować. Pewnym problemem w trakcie przygotowań było skompletowanie zespołu w całości na wspólnych treningach. Część drużyny była ze mną na Akademickich Mistrzostwach Świata, a pozostała trenowała i grała sparingi na miejscu. Ponadto przez tydzień moją absencję wymusił udział w obowiązkowym kursie na licencję trenera I klasy. Niemniej zespół pracował rzetelnie i uważam, że jest dobrze przygotowany do ligowej premiery. Na ile dobrze, pokażą pierwsze mecze.
Drużyna jest w przebudowie. To fakt, ale jednocześnie swoiste alibi na wypadek, gdyby coś nie wyszło.
- Będziemy mieli chyba najmłodszy zespół w lidze, ale… nie zamierzam szukać w tym fakcie alibi. Oczywiście rodzi się pytanie, czy młode zawodniczki wytrzymają presję meczów toczonych "bramka za bramkę", kiedy o wyniku decyduje doświadczenie, a moje szczypiornistki dopiero będą je zdobywać. To jednak nie zmienia celu na ten sezon. W Gdyni od lat gra się o ligowe medale i my też będziemy grali o jak najwyższe miejsce w lidze. Przed sezonem doświadczone szczypiornistki wymieniono na grupę zdolnej młodzieży.
Kinga Gutkowska, Magdalena Stanulewicz czy Agata Łabuda już pokazały się z dobrej strony w sparingach. Czy zdołają wywalczyć miejsce w wyjściowej "7"?
- Wymienił pan trzy zawodniczki, a jest ich więcej. Myślę, że obojętnie, czy będą one wychodziły w podstawowym składzie czy z ławki rezerwowych, to mamy tak wyrównany skład, że nie będzie to miało większego znaczenia. Najważniejsze jest to, że mamy tę grupę uzdolnionych nastolatek, które mogą namieszać w lidze.
Czy w sezonie 2014/15 będziemy mieli superligę dwóch prędkości? To znaczy walka o mistrzowski tytuł będzie zarezerwowana dla drużyn z Lublina i Lubina, a reszta będzie się biła o brąz.
- Boisko zweryfikuje te opinie. Oba wymienione zespoły nieomal z urzędu będą się liczyły w walce o mistrzowski tytuł, ale kwartet Vistal, Pogoń Szczecin, Start Elbląg czy AZS Koszalin będzie naciskał. Sezon jest długi, a dopiero po zakończeniu jego zasadniczej części, w play-offach, zapadać będą decydujące rozstrzygnięcia.
Zaczynacie od meczu z AZS Energą Koszalin. Od zwycięstwa?
- Chcielibyśmy zwycięskiej premiery, ale mam świadomość, ze łatwo o sukces nie będzie. Zapraszam na ten mecz kibiców, aby zapoznali się z tym nowym Vistalem, a ich doping na pewno nam pomoże.
Na zakończenie sprawa, która - przyznam - mnie dręczy. Do Vistalu chciała wrócić Karolina Siódmiak. Sportowa wartość tej reprezentantki Polski jest poza dyskusją. Tymczasem gra w I-ligowym Łączpolu Gdańsk. Komu nie było z Siódmiak po drodze? Panu czy kierownictwu klubu?
- O tym, że Siódmiak chciała ponownie grać w Vistalu dowiedziałem się, kiedy była już w gdańskim klubie, a decyzje zapadły zanim ja zjawiłem się w Gdyni. Trudno odpowiadać mi na tak postawione pytanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?