Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Stolarski, piłkarz Lechii Gdańsk: Każdy czeka na szansę, a Romario ją wykorzystał

Paweł Stankiewicz, Gliwice
Fot. Marzena Bugała-Azarko
Paweł Stolarski nie miał swojego dnia w Gliwicach. Był mało widoczny i po pierwszej połowie został zmieniony. Cieszył się jednak, że biało-zieloni przełamali się i zdobyli cenne trzy punkty.

- Nie miałem żadnego urazu. Taka była decyzja trenera, że zmienił mnie po pierwszej połowie - zdradził Stolarski.

Piłkarze Lechii byli po meczu w dobrych humorach, bo w końcu wygrali drugi mecz w tym sezonie.

- Takie zwycięstwa budują. Pokazaliśmy charakter grając w osłabieniu przez większość meczu. Tym bardziej w naszej sytuacji, bo wszyscy wiedzą jaki mieliśmy początek sezonu - mówi Paweł. - Cieszę się, że w takim momencie i pomimo przewagi Piasta udało nam się wygrać. Dobrze zaczęliśmy mecz w Gliwicach, mieliśmy do zdecydowanie po kontrolą i strzeliliśmy gola. Trudno mi powiedzieć co się wtedy wydarzyło, ale straciliśmy bramkę, potem Simeona Sławczewa. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że zdobyliśmy trzy punkty. Z Jagiellonią chcemy wygrać i znowu zbudować twierdzę w Gdańsku. Chcemy zacząć regularnie wygrywać. Nie ma co wraca o tego co było, patrzymy do przodu.

Paweł był za to zamieszany w utratę gola przez biało-zielonych, bo był blisko Stojana Vranjesa, kiedy ten strzelił bramkę dla Piasta.

- Piłka była zagrana na naszą lewą stronę, a ja wcześniej odszedłem w stronę linii pola karnego. Potem już nie zdążyłem dobiec do Stojana. Teraz można jednak zapomnieć o straconej bramce czy czerwonej kartce. Liczy się efekt końcowy, a ten dla nas jest pozytywny - ocenił Stolarski.

Na dłużej wypadli z gry kontuzjowani Sławomir Peszko i Lukas Haraslin, ale pod ich nieobecność Lechia zagrała w zasadzie w optymalnym składzie w Gliwicach.

- Wielka szkoda, że Lukas i Sławek wypadli, ale mam nadzieję, że jak najszybciej dojdą do siebie. Kadra jest jednak szeroka, jest duża rywalizacja i to bardzo cieszy. To procentuje. W Gliwicach weszli zmiennicy i pokazali się z dobrej strony. Każdy czeka na swoją szansę. Niektórzy dostali swoją szansę i Romario ją wykorzystał - zakończył Stolarski.

TOP sportowy: zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki