- Widać było, że porażka 0:3 w Świnoujściu bardzo Pana zdenerwowała. Dlatego, że przegraliście właśnie z Flotą, czy chodziło o grę żółto-niebieskich?
- Bardziej chodziło o samą grę. Powiem szczerze, że spodziewałem się przełomu w drugą stronę, że to my potrafimy wygrać. Tymczasem zostaliśmy, jeżeli chodzi o rozmiary porażki, sprowadzeni na ziemię. I niewiele zmieniają tę optykę opinie trenera Floty Tomasza Kafarskiego, że na początku meczu zdominowaliśmy grę. Posiadanie piłki powinno być środkiem do stwarzania przewagi, zdobywania bramek, a nie sztuką dla sztuki. To był nasz kolejny mecz z drużyną ligowej czołówki, który pokazał, gdzie są nasze najsłabsze strony. Jednocześnie to nic nowego, bo kłopoty ze zdobywaniem bramek mamy od dawna. Z napastnika można w miarę łatwo zrobić obrońcę czy pomocnika. W drugim kierunku już tak łatwo nie jest.
- Otwarcie gry to ryzyko, które ponosi Pan świadomie. Opłaca się, skoro jesteście na 11 miejscu w tabeli?
- Będę się upierał, że futbol ma być atrakcyjny, ofensywny, a nie opierać się na wzmocnionej defensywie i 2-3 kontrach w meczu. Arka ma grać do przodu, atrakcyjnie dla kibiców i staram się, aby tak było. Brakuje nam jakości w ofensywie i to jest nasza największa bolączka.
- Co jeszcze może Pan wymyślić na te ostatnie 10 kolejek spotkań w tym sezonie.
- Szczerze to… niewiele. Pole kadrowego manewru jest w dużym stopniu ograniczone. Będę dawał szansę gry tym wszystkim, którzy chcą się z Arką związać na dłużej, młodzieży. Warto wiedzieć, że bardzo dużej grupie zawodników kończą się w tym sezonie kontrakty w Gdyni. Oni powinni pokazać, że chcą tu zostać.
- Można założyć, że da Silva, Kuklis, Grzelak, Szwoch - czy nawet Surdykowski - trafią do siatki rywala. Ale później przychodzi boiskowa rzeczywistość.
- Przecież ja szukam różnych wariantów. Jak przegrywamy, reaguję, dokonując ofensywnych zmian w składzie. Da Silva w ataku, z boku pomocy. Kuklis jako podwieszony napastnik, jako boczny pomocnik. Rotacja na skrzydłach Grzelaka z Radzewiczem czy nawet gra tego pierwszego tuż za napastnikiem. To wszystko już było. Na razie nie wychodzi, ale ja mam nadzieję, że jeszcze wyjdzie.
- Słabością Arki jest gra ofensywna, ale coraz więcej błędów zdarza się także w grze defensywnej. Dlaczego?
- Też to dostrzegam. Tracimy bramki po stałych fragmentach gry, kiedy na przedmeczowych odprawach uczulam zawodników na zagrożenia tego typu. Mówię, kto i jak wrzuca auty, jak dośrodkowuje, jak się mamy ustawiać i kogo pilnować. Mimo wszystko defensorzy, przynajmniej do meczu z Flotą, za wielu błędów nie robili.
- W środę mecz z Polonią Bytom. Zaczynamy liczyć bramki od 3…
- Proszę mnie nie prowokować. Po tym meczu chcę doliczyć do dorobku drużyny trzy punkty. A bramki trzeba zdobywać na boisku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?