Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Kinsner przedszedł samotnie 520 km brzegiem Bałtyku, by pomóc bezdomnym zwierzętom [ZDJĘCIA]

Anna Mizera-Nowicka
Paweł Kinsner ukończył zimową wyprawę wzdłuż polskiego brzegu Bałtyku. Swój samotny marsz zadedykował bezdomnym zwierzętom ze Schroniska w Korabiewicach.
Paweł Kinsner ukończył zimową wyprawę wzdłuż polskiego brzegu Bałtyku. Swój samotny marsz zadedykował bezdomnym zwierzętom ze Schroniska w Korabiewicach. Arciwum prywatne
Paweł Kinsner ukończył swoją zimową wyprawę brzegiem Bałtyku. Choć jak podkreśla, do sportowców nie należy, w 18 dni przebył 520 kilometrów. Wszystko po to, by wesprzeć schronisko w Korabiewicach i zwrócić uwagę na problemy bezdomnych zwierząt.

- Jestem zmęczony, ale zadowolony, że dotarłem do końca wyznaczonej trasy. Mały niesmak pozostał, bo nie udało się znaleźć dla schroniska sponsora, o czym marzyłem przed rozpoczęciem mojej wędrówki - wyznaje architekt, który właśnie wraca do domu w Warszawie. - Mimo wszystko było warto, bo zebrano 400 kg karmy dla zwierząt, a ja przeżyłem wspaniałą przygodę.

33-latek swoją wyprawę rozpoczął 2 lutego w Świnoujściu, a zakończył we wtorek w Piaskach. Nie rozpieszczał go śnieg i deszcz, a także mrozy. Mężczyzna wybierając zimę na swój marsz, chciał jednak przypomnieć wszystkim, jak trudna jest dola bezdomnych zwierząt o tej porze roku.

Paweł opowiada, że ze swojego marszu czerpał też sporo przyjemności, ponieważ miał okazję zobaczyć brzeg Bałtyku w zupełnie innej odsłonie niż latem. Przez większość wędrówki przebywał bowiem sam, mijając jedynie pojedynczych spacerowiczów.

- Dwa razy na trasie czekały na mnie osoby, które z mediów dowiedziały się o mojej wyprawie i chciały mnie przywitać. Te chwile będę wspominał najlepiej - zdradza.

Architekt do domu dojedzie po południu. Nie zamierza jednak długo wypoczywać. - Muszę nadrobić obowiązki zawodowe. Razem z kolegą prowadzę firmę - mówi. - Mam jednak nadzieję, że ta wyprawa nie była moją ostatnią tego typu

Partnerem wyprawy była Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! - opiekun Schroniska w Korabiewicach, w którym przebywa m.in. ponad 350 psów, 16 koni, 4 niedźwiedzie, 3 świnie, wół i wilczyca. Miesięczne utrzymanie wszystkich zwierząt to koszt ok. 50 tys. złotych, a fundacja pokrywa go z własnych środków, nie otrzymując żadnych dotacji państwowych.

POMOC finansowa dla Schroniska w Korabiewicach:
Fundacja MRNRZ Viva!
03-772 Warszawa, Kawęczyńska 16/42a;
numer konta: 05 1370 1109 0000 1706 4838 7319

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki