MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paulina Maj: Chcę pójść w ślady Doroty Świeniewicz

Piotr Wiśniewski
Paulina Maj - libero Atomu Trefla Sopot wierzy w siebie i swoje koleżanki z drużyny
Paulina Maj - libero Atomu Trefla Sopot wierzy w siebie i swoje koleżanki z drużyny Karolina Misztal
Rozmowa z Pauliną Maj, libero Atomu Trefl.

- Masz za sobą występy z reprezentacją na wielkich imprezach, grę w lidze na najwyższym poziomie, a teraz nowe doświadczenie, czyli start w prestiżowej Lidze Mistrzyń. Jak podchodzisz do tego wyzwania?

- Występy w Lidze Mistrzyń to dla mnie żadna nowość. W przeszłości grałam w niej, reprezentując barwy klubu z Piły. Wówczas całkiem nieźle sobie radziłyśmy. Mam dobre wspomnienia związane z tymi rozgrywkami. O mały włos nie dostałyśmy się do Final Four. Brakowało naprawdę niewiele. Do występów w Lidze Mistrzyń trzeba podejść ze spokojem. Oprócz meczów w Europie, czeka nas też liga. Wszystko jest rozbite w czasie. Czekają nas dalekie wyjazdy. Jestem jednak zadowolona, że przyjdzie nam grać w prestiżowych rozgrywkach. Mamy okazję sprawdzić się na tle wymagających drużyn. Dla kibiców również będzie to bardzo emocjonujące wydarzenie.

- A czy nie obawiacie się sytuacji, że nie zdołacie pogodzić występów w LM z PlusLigą?

- Mamy na tyle szeroki skład, że jedna z nas jest w stanie zastąpić drugą. Na razie jednak nie trenujemy w pełnym składzie. Nie jesteśmy jeszcze w szczycie formy, ale i ta forma powinna niebawem przyjść. Mamy bardzo doświadczonych i dobrych trenerów, którzy optimum naszych możliwości przygotują na najważniejsze mecze.

- Tak na pierwszy rzut oka wydaje się, że jesteście w stanie zająć drugie miejsce w grupie, ale jak ty oceniasz potencjał grupowych rywali?

- Według mnie, grupa jest bardzo trudna. Mówi się, że najgroźniejszy przeciwnikiem będzie Dynamo Kazań, które personalnie jest bardzo silne, ma w składzie kilka świetnych zawodniczek. Ale i mecze z Volero Zurych nie będą należeć do łatwych. Volero to bardzo waleczny zespół. Znam trenerkę tego zespołu i wiem, jak trenują oraz przygotowują się do ważnych spotkań. Na tej podstawie wiem, że Szwajcarki są groźne. Wierzę jednak w swój zespół. My mamy serce do gry. Podejdziemy do tych spotkań z wielką determinacją, przed nami otwiera się bowiem wielka szansa. Tak jak już pan wcześniej zauważył, chcemy osiągnąć kolejny etap. Jedna z naszych koleżanek wygrała Ligę Mistrzyń [Dorota Świeniewicz - przyp. red.], my chcemy pójść w jej ślady.

- Czy w zespole da się odczuć lekki dreszczyk emocji związany z udziałem w Lidze Mistrzyń, czy też może startujecie z "czystymi głowami"?

- Obecnie mamy przerwę w rozgrywkach i trochę zatraciłyśmy rytm meczowy. Każda z nas spokojnie podchodzi do występów w Lidze Mistrzyń, bez zbędnych nerwów czy negatywnych emocji. Odrzucamy myśl, że coś musimy. Chcemy się po prostu pokazać z jak najlepszej strony.

- Ważniejsza jest Liga Mistrzyń czy liga?

- Na pewno priorytetem jest mistrzostwo Polski. Drugim celem jest dobry wynik w Lidze Mistrzyń. Mamy postawione określone cele przez zarząd klubu i sponsora. Wiemy, jakie są ich aspiracje. Chcemy temu podołać.

- Trener Chiappini wspomniał o problemach związanych z treningami w niepełnym składzie. Czy te zawirowania nie odbiją się na waszej dyspozycji?

- Na początku będzie ciężko. Dwóch zawodniczek nie widziałyśmy jeszcze na oczy [Amerykanki - przyp. aut.]. Nie wiemy, jak one się tutaj zaaklimatyzują. Jesteśmy drużyną otwartą na tyle, że powinny się szybko wkomponować w drużynę. Wierzę w ich profesjonalizm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki