W piątek Grupa Lotos wydała lakoniczny komunikat o decyzji Rady Nadzorczej z 11 lipca, na mocy której ze stanowisk wiceprezesów odwołano Patryka Demskiego oraz Roberta Subkowa. Pierwszy był wiceprezesem zarządu ds. inwestycji i innowacji, drugi wiceprezesem ds. finansowych. Rada skorzystała z uprawnień do odwołania członków zarządu przed upływem kadencji, gdy są ku temu ważne powody.
Przeczytaj także: Przejęcie Lotosu przez Orlen nie jest takie pewne? KE może nie dać zgody
- Roszad w zarządzie można było spodziewać się po zmianie ministra finansów, który ma swoje wymagania względem spółek. Takie rzeczy już się zdarzały - komentują zatrudnieni w Lotosie.
„Otoczył się niewłaściwymi osobami”
Wejście Demskiego do zarządu Lotosu wzbudziło kontrowersje. W spółce odpowiadał za newralgiczny dział inwestycji oraz innowacji, choć wcześniej nie pracował w branży związanej z wydobyciem i przerobem ropy naftowej. 41-latek z wykształcenia jest prawnikiem. Zatrudniony był m.in. jako zastępca dyrektora gabinetu wojewody pomorskiego, po. dyrektora oddziału oraz główny specjalista w Agencji Nieruchomości Rolnych. W latach 2014-18 pełnił urząd burmistrza Pelplina z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Biorąc pod uwagę przebieg kariery, nominacja do Lotosu w maju 2018 r. była komentowana jako stricte partyjna.
- Na początku zrobił dobre wrażenie, dlatego byliśmy ciekawi jak poradzi sobie w firmie - słyszymy od osoby będącej blisko zarządu w Grupie Lotos. - Po czasie okazało się, że pewnych rzeczy nie da się nadrobić w tak krótkim czasie. Pechowo otoczył się osobami, które w kwestiach technicznych nie posiadały wystarczającej wiedzy. To powodowało, że wiele pomysłów rozwojowych było opóźnianych czy wstrzymywanych. I nie chodziło wyłącznie o projekty warte kilkadziesiąt milionów dolarów, ale także te znacznie mniejsze, wymagające szybkich decyzji. Z innowacją miało to niewiele wspólnego.
Dzień po odwołaniu, na stronie Lotosu pojawił się komunikat o wszczęciu postępowania kwalifikacyjnego na dwóch z pięciu członków zarządu. Wszystko wskazuje, że w sprawie odwołań decydowały kwestie kompetencyjne. Demski prawdopodobnie dostał zielone światło na przygotowanie do jesiennych wyborów parlamentarnych. To niemal pewne, że pojawi się na liście PiS do Sejmu.
Milion zł w 14 miesięcy?
Osoby, które współpracowały z byłym wiceprezesem mówią o nim „polityczne zwierzę”, szybko wspinające się po szczeblach partyjnej kariery. Polska usłyszała o Patryku Demskim w czasie, gdy zasiadał w fotelu burmistrza Pelplina, nieco sennego miasteczka, które nagle zaczęło przyciągać do siebie znaczące środki zewnętrzne oraz inwestycje. Jako przyczółek Prawa i Sprawiedliwości na Pomorzu, gmina zaczęła być przedstawiana przez partyjnych działaczy jako przykład modelowej współpracy z rządem oraz wzór dla innych samorządów. Tu ruszył pilotaż sztandarowego programu PiS „Mieszkanie Plus”, dodatkowego prestiżu Pelplinowi dodały dwie wizyty, które dzieliło zaledwie kilkanaście dni: najpierw premiera Mateusza Morawieckiego, następnie prezydenta RP Andrzeja Dudy. Wydawało się, że reelekcja Demskiego będzie formalnością. Tymczasem na pół roku przed wyborami, burmistrz zrzekł się stanowiska i przyjął posadę w Lotosie, co spotkało się z krytyką, także jego wyborców. Z kolei udział w niedawnych wyborach do Europarlamentu (9. miejsce na liście i słaby wynik), został negatywnie odebrany w samym Lotosie, gdzie zaczęto zastanawiać się na ile wiceprezes angażuje się w sprawy spółki, a ile w politykę. Teraz mówi się, że Patryk Demski będzie ubiegać się o mandat poselski lub obejmie stanowisko wojewody pomorskiego, jeśli PiS utrzyma się u władzy.
- Patryk bardzo dobrze radził sobie zarówno w biznesie, jak i polityce. To człowiek bardzo zdolny i uniwersalny, na pewno będzie jeszcze wykorzystany. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - mówi Kazimierz Smoliński, poseł PiS z położonego po sąsiedzku z Pelplinem, Tczewa. - Dziś trudno wyrokować czym będzie zajmować się w najbliższej przyszłości. Minęło za mało czasu od odwołania.
Były wiceprezes nie komentuje ani zwolnienia z Lotosu ani kwestii swojej przyszłości. W spółce zarabiał ok. 60 tys. zł miesięcznie, wyłączając premie oraz nagrody. Szacuje się, że przez 14 miesięcy zarobił około jednego miliona zł. Na zbliżającą się kampanię na pewno nie zabraknie.
Wszystko na temat: FUZJI LOTOSU I ORLENU
Lotos w rankingu TOP 100 największych firm na Pomorzu:
Zobacz koniecznie: Fuzja Orlenu z Lotosem? To nie jest pytanie czy, ale kiedy i oby jak najszybciej. To powinno się stać już 20 lat temu [rozmowa]
POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody
- Dwóch ukraińskich żołnierzy zadźganych nożem w Niemczech. Sprawcą... Rosjanin
- QUIZ Test MultiSelect 2024 - oto legendarny test do policji. Zmora rekrutacji!