Piotr Werczyński od siedmiu lat wciela się w postać Treflika. W kostium wskoczył za namową kolegi, który jako pierwszy pełnił rolę maskotki. - Znając moje naturalne predyspozycje i odrobinę teatralnego doświadczenia, stwierdził, że się nadam. Po moim pierwszym meczu okazało się, że jest to strzał w 10 - mówi. Niewinna przygoda rozwinęła się w pasję i zawód - dziś Werczyński ma firmę, która zajmuje się profesjonalną animacją i produkcją maskotek.
W swojej pracy opiera się bardziej na spontaniczności niż na planowaniu. - Miewamy reżyserowane występy, ale w trakcie meczu najważniejsza jest improwizacja, granie pod wpływem impulsów. Animacja polega na pełnym wcieleniu się w postać, więc nie zastanawiam się, co robić. Moja postać myśli za mnie. Każdej z maskotek określiliśmy cechy charakterów. Treflik bawi się z dziećmi, ale jest też amantem wobec kobiet - tłumaczy.
Werczyński uważa, że rola maskotek na meczach koszykówki w Polsce stale rośnie. - Coraz częściej możemy korzystać z różnych gadżetów: rowerów czy flag. Wzorem jest oczywiście NBA, gdzie to wszystko działa od wielu lat i maskotki są bardzo ważnym ogniwem opraw meczowych. Wystarczy wspomnieć słynnego Benny’ego the Bulla z Chicago - mówi Werczyński.
W związku z maskotkami klub szykuje specjalną atrakcję dla najmłodszych kibiców. - Powstaje bajka o rodzinie Treflika. Jeszcze żaden odcinek nie został wyemitowany, na razie powstają historie. Więcej szczegółów nie zdradzę - kończy ze śmiechem Werczyński.
Taneczne popisy maskotek
YouTube / Trefl Sopot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?