Ostatni akord hokejowy

Popularne "Pasy" to jeden z dwóch zespołów z Polskiej Ligi Hokejowej, z którym do tej pory nie udało się wygrać podopiecznym trenera Tadeusza Obłoja. Obydwie ekipy grały ze sobą stosunkowo dawno, bo we wrześniu. Najpierw Stoczniowiec przegrał z wicemistrzami Polski w Gdańsku 3:4, a później w grodzie Kraka aż 3:10. W pierwszym meczu sposób na Rafała Radziszewskiego znaleźli Szymon Marzec, Aron Chmielewski oraz Jan Steber. W drugiej konfrontacji oprócz Stebera i Chmielewskiego na listę strzelców wpisał się Wojciech Jankowski.
Światełkiem w tunelu dla gdańszczan może być to, że Cracovia zaczyna odrabiać zaległości, które powstały w momencie jej występów w Pucharze Kontynentalnym. "Pasy" grały w piątek w Sosnowcu z Zagłębiem i mają zdecydowanie mniej czasu na regenerację sił.
Mimo wszystko to krakowianie będą faworytem niedzielnej batalii. Podopiecznym Rudolfa Rohacka zależy na zgarnięciu kompletu punktów, ponieważ w tabeli PLH znacznie stopniała ich przewaga, jaką mogli się jeszcze do niedawna chwalić.
Znany z promowania hokeja poprzez młode pokolenie hokeistów trener Tadeusz Obłój jest niewątpliwie w rozterce. Z jednej strony cieszy się, że aż trzech jego podopiecznych rozpocznie w poniedziałek w Rumunii udział w mistrzostwach świata U-20 Dywizji II, ale z drugiej strony nie będzie z nich mógł skorzystać w starciu z faworyzowaną Cracovią. A dokładnie chodzi o powołanych do kadry młodzieżowej: obrońcę Dawida Maciejewskiego oraz napastników Arona Chmielewskiego i Szymona Marca. 20-osobowa reprezentacja prowadzona przez Jarosława Morawieckiego wyjeżdża do rumuńskiej Miercurea-Ciuc w sobotnie popołudnie.
Polacy w poniedziałek rozpoczną mistrzostwa meczem z gospodarzami (o godz. 18 czasu polskiego). We wtorek zmierzą się z rówieśnikami z Korei Południowej (godz. 14.30), w czwartek z Chinami (godz. 11), w piątek z Australią (godz. 11), a w niedzielę z Węgrami (godz. 14.30).