Oto jeden z listów przesłanych do naszej redakcji:
To straszne, że w państwie prawa wolność słowa może być tak drastycznie nadużywana. Trzeba coś z tym zrobić. O tym, że jestem na ...pl dowiedziałam się od koleżanki. Zaniemówiłam, jak to zobaczyłam. Ktoś oskarżał mnie o to, że się puszczam, że jestem dziwką, że jestem obleśna i gruba. Nie będę dokładnie przytaczać, co napisano na mój temat. Oczywiście pojawiło się też dużo komentarzy, które "najeżdżały" na mnie i moją rodzinę. Nie muszę chyba pisać, jak strasznie się czułam, czytając te oszczerstwa i obelgi. Popłakałam się. Na szczęście nie było nikogo w domu, bo wyłam jak wilk do księżyca i rzucałam przekleństwami. Jak ktoś mi mógł zrobić coś takiego. Oskarżają mnie o to, że się puszczam, a tak naprawdę jeszcze nie całowałam się nawet z chłopakiem. Mam dopiero 15 lat. Jestem osobą dość skrytą i nieśmiałą, więc nie wiem, skąd takie pomysły. Zaraz po tym, przyszła moja koleżanka, która podzieliła się ze mną tym linkiem. W szkole wszyscy wiedzieli o tym, że byłam na ...pl. Nie chciałam iść na zajęcia, dzień po wpisie udałam, że jestem chora, ale na drugi dzień już normalnie poszłam do szkoły. Oczywiście wszyscy śmiali się ze mnie. Ale poradziłam sobie z tym jakoś, ignorując zaczepki. Mam już dość tego, co się dzieje w szkole, w internecie. Na szczęście są wakacje, wyjechałam więc z Gdańska. Nie chcę już tam wracać, ale nie ma szans, abym się przeprowadziła. Młodzież jest okrutna, jest straszna. Nie wiem, skąd w innych tyle nienawiści.
Czytając tę korespondencję trudno oprzeć się wrażeniu, że rację miał Michał Pozdał, wykładowca Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Mówił on na naszych łamach, że te straszne obelgi powinny natychmiast zniknąć z sieci. Wskazywał, że tragedie nastolatków zapewne się już dzieją. Ktoś, kto nie jest dostatecznie odporny psychicznie, może nie wytrzymać...
Ustaliliśmy, że do prokuratur okręgu gdańskiego trafiło w sumie sześć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa, jakim jest pomówienie lub zniesławienie (grozi za to kara nawet do 1 roku więzienia). Jednak czyny te ściga się z urzędu tylko wtedy, gdy prokurator uzna, że wszczęcie postępowania leży w interesie publicznym.
- W czterech przypadkach prokurator uznał, że takiego interesu nie ma i odmówił wszczęcia postępowania, w dwóch przypadkach postępowanie się toczy - poinformowała prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Natomiast policja nie widzi możliwości zamknięcia portalu.
- To przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego. Sprawy kierujemy do sądu. Potem, jeśli sąd każe nam ustalać tożsamość tych, którzy dokonali wpisu, robimy to. Nie ma podstaw do innych interwencji - mówi Błażej Bąkiewicz zapewniając jednocześnie, że policja cały czas monitoruje to, co dzieje się na portalu.
Tymczasem na portalu ...pl codziennie pojawiają się nowe wpisy z obelgami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?