Sprawę wyjaśnił psycholog... przepraszam, politolog i profesor UJ oraz poseł PiS w jednej osobie Włodzimierz Bernacki. Wcześniej raczej nieznany, teraz z szansą wejścia do panteonu sejmowych złotoustych. Otóż na posiedzeniu Komisji Etyki, gdzie owe "mordy zdradzieckie" i "kanalie" były prześwietlane, Bernacki, jak czytamy na jednym z internetowych portali, wyjaśnił, że prezesa zdenerwowało zwracanie się do niego per... "panie pośle Kaczyński".
Tak nazywała go oczywiście opozycja i robiła to na złość prezesowi przez cały wieczór obrad. A to była już niedopuszczalna prowokacja. Prezes więc wystawiony na takie męki, nie wytrzymał.
Przeczytaj pozostałe
Ja mu się zresztą wcale nie dziwię. Bo przecież poseł, zwłaszcza dzisiaj, nie brzmi szczególnie dumnie. Brzmi wręcz przeciwnie. Więc co się dziwić, że ktoś, kto już przed laty chciał być zbawcą narodu, na per posła reaguje tak bardzo nerwowo?
Ciekawe, co wspomniany poseł od rozszyfrowywania zachowań ludzkich powiedziałby o Cezarym Gmyzie, korespondencie TVP w Berlinie. Otóż ten dziennikarz, który sam sobie nadał przydomek trotyl, o 93-letnim, zasłużonym profesorze Ryszardzie Krasnodębskim napisał mniej więcej tak, że staruszek się zapluł, a tak w ogóle to przyszedł, po prostu, sobie poskrzeczeć. Były to słowa po tym, jak profesor Krasnodębski, który miał odebrać złoty medal "Wrocław z Wdzięcznością", po wysłuchaniu premiera Morawieckiego, nie czekał na odznaczenie, tylko wyszedł. Protestując tym samym przeciw słownej propagandzie władzy.
Słowa Cezarego Gmyza zostawiają wielki niesmak. Można powiedzieć, że po raz kolejny odbiło mu się trotylem. Cóż, jaka telewizja taki... materiał wybuchowy.
PERYSKOP: Najważniejsze wydarzenia tygodnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?