Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PO staje z PiS do konkursu piękności

rozm. Ryszarda Wojciechowska
Dr Krzysztof Piekarski: jeśli Platforma utrzyma się w samorządach, to jest nadzieja, że partia przetrwa.

Nawrócony na prawicowość Grzegorz Schetyna przekonuje Pana? W wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy” zapowiedział, że jego partia ma być teraz prawicowa, konserwatywna i chadecka w swoim przekazie.
Platforma już jest partią chadecką. Przynajmniej w Parlamencie Europejskim. Należy bowiem do frakcji partii ludowych, które są chadeckie z ducha. Ale, żeby przynajmniej spróbować odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się cofnąć do początków PO. Do tego słynnego tercetu tenorów: Olechowskiego, Płażyńskiego, Tuska. Każdy z nich wniósł do partii coś innego. Tusk jako były szef KLD przyszedł z takim liberalnym zaśpiewem, Płażyński należał do mocno konserwatywnego skrzydła, a Olechowski był wolnym elektronem, który miał za sobą przeszłość PRL-owską. I razem stworzyli bardzo ciekawy konglomerat. Sama nazwa partii sugerowała, że oto pochylają się w stronę wszystkich obywateli i ich oczekiwań.

Różnych obywateli, nie tylko tych konserwatywnych.
Tak, w tym sensie ich oferta była spluralizowana. Każdy, kto, mówiąc oględnie, krytycznie oceniał pierwszą dekadę III RP, mógł się w Platformie odnaleźć. Było to więc ciekawe otwarcie. I wzbudziło entuzjazm, przynosząc szybkie wyborcze efekty. Ich program był wtedy świeży, a ludzie, którzy wystąpili z tą nową partyjną ideą, nie byli w polityce zgrani. Z czasem to Donald Tusk został twarzą Platformy.

I wtedy kotwicą partii stał się liberalizm.
Donald Tusk forsował hasło „wolność” szeroko rozumianą. Wolność do kształtowania własnych postaw wobec polityki, wolność, czyli... wszystko od was zależy. Wspierany przez Janusza Lewandowskiego i innych polityków, byłych uczniów Balcerowicza, tłumaczył: nie dajemy wam ryby, tylko wędkę. I radźcie sobie. I w ten sposób wymiksowali nieco państwo z trzymania parasola ochronnego nad obywatelem.

Wymiksowali państwo w rzucaniu rybki.
I zostawili tylko wędki. Zapominając, że nie każdy umie znaleźć robaka i wędkę zarzucić. To przez pewien czas nawet zdawało egzamin. I tworząca się w Polsce klasa średnia uwierzyła, że to jakiś kamień filozoficzny, który pozwala przybliżać się nam do Europy Zachodniej. Ale zapomniano, że początki Platformy to zaledwie dekada po wyjściu z PRL. I zapomniano o tych porzuconych, przegranych, wymiksowanych z rynku, którzy nie poradzili sobie. A było ich niemało. I ten rozbrat coraz wyraźniej zaczynał sytuować Platformę jako partię nieczułą na potrzeby szeroko rozumianej polityki społecznej.

Pierwszym krokiem, który pokazywał, że PO jest dosyć blisko szeroko rozumianej prawicy, była idea PO-PiS w 2005 roku, która jednak politycznie nie wypaliła. Ale wtedy PO i PiS wspólnie skręcały w prawo, powołując takie instytucje jak IPN czy też inne, które raczej prowadziły w kierunku scentralizowanej czy nawet autorytarnej władzy, zaprzeczając w przypadku Platformy członowi „obywatelska” w nazwie. A potem znowu karta się odwróciła. I była ciepła woda, kochajmy się, odrzucajmy ideologię i politykę.

Wracając do dzisiejszych czasów. Ktoś złośliwie napisał, że ten wywiad wygląda tak, jakby Schetyna postanowił zostać kolejnym delfinem Kaczyńskiego. Na prawicy robi się zbyt gęsto. Lider PO tego nie widzi?
Politykiem charyzmatycznym to on nie jest. Tylko raczej partyjnym biurokratą. I z tymi cechami był dobry do komponowania zestawu, popierającego lidera z charyzmą jak Tusk, niż do wychodzenia na trybuny. I to się potwierdza także dzisiaj. Platformę zdaje się nurtować teraz jedno pytanie po przegranej - jak rozgryźć ten mechanizm powodzenia PiS? No i lider tej partii doszedł do wniosku, że przyczyną sukcesu jest moda na prawicowość i konserwatyzm.

I to jest jakaś wizja w PO?
To raczej stwierdzenie, że poszukiwanie trzeciej czy czwartej drogi po prawej stronie jest bez sensu. Że skoro PiS, które było tak wyborczo gnębione, nagle wygrywa wszystko, co się da, to warto skorzystać z tych nauk i być bardziej prawicowym niż ta partia. Ale ta konkurencja może być zabójcza. Nie wiem, na co lider PO liczy.

Schetyna w wywiadzie odwraca się od lewicowego elektoratu. Bo, jak mówi, lewicowy elektorat socjalny 500 plus zameldował się w PiS, a reszta to Partia Razem i środowisko LGBT.
Był przecież Palikot, który - wychodząc z Platformy - bardzo mocno skręcił w lewo. Mam wrażenie, że wtedy Platforma testowała, czy warto skręcać w tym kierunku. I na przykładzie Palikota dostała odpowiedź, że nie ma tam na co liczyć.

Ale czy trzeba od razu stawiać krzyżyk na lewicy, jak to zrobił Schetyna?
Moim zdaniem, to lewe skrzydło Platformy utożsamiane w pewnym sensie przez Ewę Kopacz i ludzi skupionych wokół niej, jest teraz w partii marginalizowane, jeśli nawet nie sekowane. Poza tym, jak się skręca w prawo, to nie można mrugać do lewoskrętnego elektoratu. I to jest problem. Platforma musi teraz odrzucić ten dorobek kilkunastu lat swojej partii i oczekiwać, że ta jej zdecydowana prawicowość zmaterializuje się w poparciu elektoratu i da nadzieję na odzyskanie władzy. Nie wiem, czy ten pomysł ma ręce i nogi. Zwłaszcza że przez lata przekonywano nas, co się już zresztą zapisało na twardych dyskach naszej pamięci, że filarem relacji PiS i PO jest konflikt. A teraz to stwierdzenie Schetyny, że Platforma ma być prawicowa i konserwatywna, to tak jakby stawał do konkursu z PiS, w którym zwyciężyć ma... piękniejszy.

Czy Platforma ma szanse przetrwać? Bo najpierw w partii było czyszczenie, teraz to nawrócenie.
Nadzieją tej partii, moim zdaniem, są samorządy. Za dwa lata mamy wybory. I jeśli PO utrzyma się w samorządach, to jest nadzieja, że partia przetrwa.

Ale z tym też trudno. Bo w niektórych miastach obserwuje się już poważne zużycie władzy wywodzącej się z PO.

To prawda. Tacy ludzie jak na przykład prezydent Adamowicz rządzą w Gdańsku już od dwóch dekad. Problem w tym, czy samorządy wychowały delfinów. Następców, którzy mogą pójść do wyborów z nadzieją na zwycięstwo. Na razie ich nie widać. To młodsze pokolenie PO nie wygląda ciekawie. Często już wywianowane na wejściu, bez specjalnych zasług. Nic dziwnego, że część z tych młodszych działaczy stała się zwyczajnie pieczeniarzami. A tu trzeba zacząć naprawdę ciężko pracować.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki