Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaszubi na zjeździe zamanifestują jedność, ale czy mają wizję rozwoju?

Mariusz Szmidka, redaktor naczelny "Dziennika Bałtyckiego"
Niezwykle ważne jest wiedzieć, jakie mamy korzenie, skąd pochodzili nasi pradziadkowie. To kształtuje świadomość rodzinną, etniczną, narodową. Ale też buduje naszą tożsamość i identyfikację z miejscem zamieszkania. Łatwiej wtedy odpowiedzieć sobie, kim właściwie jestem. Mnie świadomość, że jestem Kaszubą, daje siłę do działania, ukształtowało pewne moje cechy zachowania, przekonania, doświadczenia.

Piszę o tym w kontekście sobotniego, już XX Zjazdu Kaszubów w Luzinie, ale też w kontekście zauważonego w Polsce przez socjologów kompleksu wiejskości, regionalności i odcinania się od korzeni. Kaszubi, choć z innego powodu, etap wstydliwości mają już za sobą.

W przeszłości za mówienie po kaszubsku wielokrotnie byli szykanowani przez Niemców, a potem przez komunistyczne władze PRL. Mimo to zachowali własny język, świadomość odrębności i katolicki system wartości. Za sprawą działaczy kaszubskich po roku 1990 nastąpiło przejście od wstydliwości do przyznawania się do swoich korzeni, otwartości i dumy z bycia aktywną grupą regionalną, czy - jak wolą inni - mniejszością etniczną. A takie publiczne deklaracje, jakie robią chociażby Danuta Stenka rodem z Gowidlina, czy Natalia Szroeder pochodząca z Parchowa, że ich matecznikiem są Kaszuby, to poczucie odrębności wzmacnia.

Mam nadzieję, że na sobotnim zjeździe, organizowanym na pamiątkę połączenia wszystkich Kaszubów w ramach jednego województwa pomorskiego, sprawa ta wybrzmi w sposób szczególny. Chciałbym, żeby to był zjazd wszystkich Kaszubów z Pomorza, Kanady czy USA. I tych należących do Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, tych z Kaszubskiej Jednoty, ale też tych, którzy nie należą do żadnej organizacji. A jest ich większość, bo na Pomorzu mieszka około pół miliona Kaszubów.

Dlatego z radością przyjmuję deklarację obecnego prezesa ZKP prof. Edmunda Wittbrodta o tym, że na zjazd do Luzina zaproszeni są wszyscy, bo w różnorodności siła. Brawo! Ważne, że ZKP, jako największa na Pomorzu organizacja, nie zamyka się w swoim gronie, że jest otwarta. I co niezwykle istotne, że jej celem jest coś więcej niż tylko - skądinąd ważna i potrzebna - organizacja przejazdu pociągu integracyjnego Transcassubia, przemarszu, festynu, zabawy czy ubrania się w stroje regionalne. Prezes ZKP zapowiada, że chce współdziałać z wszystkimi w budowaniu silnego Pomorza. Dotyczy to gospodarki, kultury, rozwoju turystyki, ale też samorządności, demokracji i regionalizmu.

CZYTAJ TEŻ: XX Światowy Zjazd Kaszubów 2018 odbędzie się w Luzinie w sobotę, 7 lipca - program, atrakcje, rozkład jazdy pociągu

Mnie jednak marzy się, aby na zjeździe te ważne deklaracje wybrzmiały w obecności prezydenta RP Andrzeja Dudy. Żeby oprócz tej wielkiej manifestacji jedności i radości Kaszubi i ich sympatycy usłyszeli, jaka jest wizja rozwoju, co ZKP planuje i dokąd zmierza ta organizacja. Jak teraz - w czasach deficytu zaufania, podziałów w polskim społeczeństwie - ZKP chce chronić kulturę kaszubską, język i jak kształtować świadomość młodego pokolenia.

Dzisiaj być Kaszubą znaczy czuć się Kaszubą. Niezwykle istotna dla procesu zachowania, ochrony i rozwoju tożsamości jest wiedza o nas samych. Oby zwyciężyła wizja stawiająca na tożsamość, pielęgnowanie oraz rozwój języka kaszubskiego. Pięknie, że szlakiem Kaszubów zaczynają podążać Kociewiacy, którzy w sierpniu planują zorganizować pierwszy swój zjazd. Wspieram to bogactwo naszego regionu.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki