Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata o faszyzacji życia społecznego na Uniwersytecie Gdańskim. Test na poziom faszyzacji [komentarz]

Małgorzata Gradkowska
Na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego zaplanowano debatę. I nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu debaty to akademicka codzienność, gdyby nie temat: „uniwersytet wobec faszyzacji życia społecznego”. I gdyby nie fakt, że organizatorzy tej debaty zdają się być pewni - faszyzacja jest, trzeba tylko określić, jakie jest jej natężenie.

Na Uniwersytecie Gdańskim zaplanowano debatę. I nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu debaty to akademicka codzienność, gdyby nie temat: „uniwersytet wobec faszyzacji życia społecznego”. I gdyby nie fakt, że organizatorzy tej debaty zdają się być pewni - faszyzacja jest, trzeba tylko określić, jakie jest jej natężenie.

Czytaj więcej na temat

Kilkanaście lat temu teza zakładająca, że w Polsce faszyzm jest czymś więcej niż kompletną egzotyką, wydawałaby się absurdem. Kilka lat temu widzieliśmy już, że nie jest to egzotyka, ale nadal nadinterpretacją wydawały się opinie, że zyskuje zwolenników. Dzisiaj wiemy już, że nie jest to ani egzotyka, ani nadinterpretacja politycznych zdarzeń.

Czy to świadczy o tym, że mamy do czynienia z „faszyzacją życia społecznego”? Kiedy tak naprawdę takie słowa stają się opisem rzeczywistości? Poseł Tadeusz Cymański uważa, że taka konstatacja jest błędem, bo gdybyśmy mieli faszyzację, to takiej debaty nie można by legalnie zorganizować. Panie pośle - gdyby taka debata była nielegalna, to mielibyśmy już faszyzm, a nie faszyzację.

Nasza, cały czas obowiązująca, konstytucja w artykule 13 zakazuje działalności organizacji propagujących treści totalitarne. W Polsce nie mają więc prawa działać organizacje odwołujące się do haseł i metod komunistycznych, nazistowskich i faszystowskich. Rzeczywistość pokazuje jednak, że tolerancja na takie hasła staje się niepokojąco powszechna.

Organizacje, odwołujące się do nacjonalizmu i faszyzmu coraz śmielej zaznaczają swoją obecność. Symbolem tego był choćby niedawny przemarsz członków Obozu Narodowo-Radykalnego gdańskimi ulicami. I tak, jak nie zgadzam się z tezą, że wzrost przemocy na tle rasistowskim dotyczy „pokolenia wychowanego w publicznych szkołach w duchu nacjonalizmu i fundamentalizmu religijnego”, tak rozumiem bicie na alarm - ten dzwon (przywołując Ernesta Hemingwaya) powinien bić.


Zobacz również: Demonstracja w obronie demokracji po marszu ONR Gdańsk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki