Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzyk rozpaczy ojca Ludwika

Barbara Szczepuła
Nie interesuje mnie to, że Janusz Palikot zainicjował akcję "występowania z Kościoła". Nie obchodzi mnie, co pisze na temat Kościoła Joanna Senyszyn. Im chodzi przede wszystkim o zdobycie popularności, o poparcie antyklerykałów, a więc o politykę. Nic mi do tego.

Ale gdy głos zabiera ojciec Ludwik Wiśniewski, dominikanin, człowiek, który dawał dowody duchowej siły i odwagi w czasach, gdy nie było to takie łatwe, słucham uważnie. - Głosu ojca Wiśniewskiego nie można lekceważyć - mówi arcybiskup Gocłowski - bo on Kościół kocha.

Co takiego zawarł ojciec Wiśniewski w swoim liście do nuncjusza apostolskiego w Polsce, arcybiskupa Celestino Migliore? Czym wzbudził takie zainteresowanie? Przede wszystkim tezą, że polski Kościół jest podzielony. Niby widzą to wszyscy, może z wyjątkiem części biskupów, którzy chowają głowę w piasek, bo od lat mówi się o Kościele łagiewnickim i Kościele toruńskim i o tym, że te kościoły nie mogą się w żaden sposób porozumieć. Że nawet nie próbują. A to budzi zgorszenie. Co zaproponował ojciec Wiśniewski? Debatę. Tylko tyle i aż tyle.

Kilka dni temu ojciec Wiśniewski gościł w Salonie Młodopolaków im. Arama Rybickiego w Sopocie. Był najwyraźniej przygnębiony, jakby nie spodziewał się takiego ataku w reakcji na swój list. Tego, że jeden z jego współbraci powie do niego: - Zastanawiam się, czy jeszcze jesteśmy w tym samym zakonie.

- Nie chcę dzielić Kościoła polskiego na obskurancki i otwarty - tłumaczył ojciec Ludwik. - Nie używam takich określeń. Nie chcę nikogo wykluczać, ośmieszać ani lekceważyć. Ale faktem jest, że mamy w Polsce dwa Kościoły, które otoczyły się murami i ze sobą nie rozmawiają. Wiem, że debata nie będzie sprawą łatwą. Dlatego chciałbym, by któryś z biskupów zaprosił obie strony sporu, może księdza Bonieckiego i ojca Rydzyka. Na początek niech tylko wysłuchają wzajemnie swoich exposé. Niech spróbują zacząć kruszenie muru.

Z poparciem dla ojca Wiśniewskiego pospieszył Bogdan Borusewicz. Marszałek Senatu zauważył, że Kościół polski ma trudności z odnalezieniem się w demokracji. Jest zbyt upolityczniony. - A gdy słyszę jednego z senatorów, mówiącego w Telewizji Trwam, że Jan Paweł II wsparł akces Polski do Unii Europejskiej , bo był już stary i nie rozumiał, o co chodzi, to opadają mi ręce…

- Wszyscy szemrzą, bo widzą, że Kościół jest podzielony. Ale nikt nie krzyknie! - mówił ksiądz profesor Grzegorz Ryś z Krakowa, który także był gościem salonu. - Szemranie rozbija wspólnotę. Jest groźne.
Dobrze, że ojciec Ludwik Wiśniewski krzyknął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki