Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwołanie nie było dla mnie dużym zaskoczeniem [ROZMOWA]

Edyta Okoniewska
Z Aleksandrem Machem, byłym dyrektorem Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Lubaniu rozmawia Edyta Okoniewska

Jak Pan zareagował na pojawiające się informacje o zwolnieniu?

Już po wyborach dowiedziałem się, że ośrodki doradztwa rolniczego będą podporządkowane nowej władzy. Dlatego też realne wydawało się, że zmiana podległości będzie wiązała się ze zmianą na stanowiskach dyrektorów. Gdy jednak zobaczyłem projekt zmian ustawy, w którym obniżono wymagania stawiane dyrektorom, dotyczące wykształcenia, kompetencji, a także wykreślono z ustawy punkt dotyczący tego, że dyrektor musi być wyłoniony w drodze konkursu, to mogłem się domyślić, o co w tym wszystkim chodzi. Trzeba pamiętać, że wcześniej miały też miejsce afery z odwołaniem kierowników biur powiatowych ARiMR i dyrektorów stadnin. W tej sytuacji, gdy dowiedziałem się o moim odwołaniu, nie byłem specjalnie zdziwiony tym faktem. Powiem więcej, już w momencie pierwszych pojawiają-cych się informacji o możliwych zmianach, zacząłem intensyfikować wszystkie moje działania, by rozpoczęte inwestycje zakończyć bez żadnych opóźnień.

Czego najbardziej będzie Panu brakowało z pracy w PODR?

Przede wszystkim kompetentnych ludzi, z którymi miałem wielką przyjemność pracować. Oczywiście szkoda mi także tego, że nie będę mógł dalej kontynuować ścieżki rozwojowej opracowanej dla Lubania. Długofalowym przedsięwzięciem miała być termomodernizacja pięciu budynków Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, na które udało się uzyskać dofinansowanie w wysokości 5 milionów złotych. Sęk w tym, że pieniądze były przeznaczone dla jednostek samorządu województwa, a więc po przejściu pod ministerstwo rolnictwa zwyczajnie przepadną. Za te pieniądze (5 mln zł) miał być termomoderni-zowany budynek po internacie w Lubaniu, tuż przy nowej siedzibie, dwa obiekty w Starym Polu i jeden w Człucho-wie.

Jak teraz wygląda PODR w Lubaniu?

Jestem dumny z wielu przedsięwzięć, które miałem możliwość zrealizować. Mamy świetnie działające Pomorskie Centrum Pszczelarstwa, w którym produkuje się ponad 1200 matek pszczelich. To jest najlepszy materiał genetyczny na terenie naszego województwa, dlatego bardzo zależy pszczelarzom, aby matki pszczele kupować właśnie z Lubania. W PODR powstała też mikrobiogazownia, co jest innowacyjne w skali kraju. Dzięki temu każdy rolnik może, jeśli zechce, na własny użytek produkować do 40 kW energii elektrycznej z odpadów pochodzących np. z produkcji zwierzęcej. Sad jabłoniowy z pierwszą w naszym województwie konstrukcją przeciwgradową to kolejne ważne przedsięwzięcie. Najnowszą i chyba ostatnio najbardziej widoczną inwestycją było oddanie do użytku wyremontowanego budynku PODR w Lubaniu, przy ul. Maderskiego 3. Za około 4,6 mln zł powstała najnowocześniejsza siedziba doradztwa rolniczego w Polsce. To biurowiec i godne miejsce, by edukować rolników, by świadczyć usługi doradcze, by wysoko pozycjonować doradców i specjalistów. Bo wizerunek też jest bardzo istotny.

Jakie wyzwania czekają nowego dyrektora PODR?

Wyzwań jest bardzo dużo. Największym z nich zdaje się, że będą remonty, m.in. kolejnego obiektu w Lubaniu przy ul. Maderskiego oraz przestrzeni targowo-wystawienniczej w Lubaniu, a także innych budynków należących do PODR. Bardzo ważne będzie także utrzymanie oferty szkoleniowo-usługowej dla rolników na dotychczasowym poziomie. Życzę oczywiście, aby udało się zrealizować wszystkie założenia.

Co teraz z Pana dalszą karierą zawodową?

Od 7 listopada zaczynam pracę na stanowisku dyrektorskim w firmie komercyjnej, także związanej z branżą rolniczą.

Czy praca w sferze rolnictwa to świadomy wybór?

Zdecydowanie tak. Cała moja kariera zawodowa, jeśli tak to można nazwać, związana jest z tą tematyką. Staram się tak kształtować moją sytuację zawodową, by realizować zadania, które mnie interesują, są dla mnie wyzwaniem. Branża rolno-spożywcza jest drugą najważniejszą dziedziną gospodarki w naszym kraju i może być bardzo atrakcyjna.

Od jakiegoś czasu mówi się, że ma Pan pomysł na rozwinięcie kariery politycznej. Czy myśli Pan o kandydowaniu na fotel burmistrza w najbliższych wyborach?

Kościerzyna z pewnością zasługuje na burmistrza zaangażowanego, który wniesie powiew świeżości, będzie miał odważne pomysły na jej rozwój i będzie umiał sięgać po środki unijne, które spowodują, że to miasto stanie się na wskroś nowoczesne. Muszę przyznać, że wiele osób spotykanych nawet na ulicy namawia mnie do tego, abym kandydował w najbliższych wyborach, a nawet deklaruje swoje wsparcie. Mamy jednak dwa lata do wyborów, a ja zajmuję się konkretną pracą w sektorze biznesowym. Obecnie nie czuję tego, abym chciał kandydować na fotel burmistrza. Trudno powiedzieć, czy ta funkcja daje zawodowe szczęście. Ja mam teraz inne wyzwania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki