Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od środy 25.03.2020 obowiązkowy e-learning. Nauczyciele mają realizować podstawy programowe na odległość. Pojawiają się pierwsze problemy

Ewa Andruszkiewicz
Ewa Andruszkiewicz
123rf
W związku z wprowadzeniem w Polsce stanu epidemii, decyzją rządu lekcje w przedszkolach i szkołach zostały zawieszone do Wielkanocy. Od środy, 25.03.2020, nauczyciele mają obowiązek kształcenia na odległość i realizowania podstaw programowych. Ma się to odbywać za pośrednictwem bezpłatnych platform tak, aby nie generować dodatkowych kosztów.

Nowe przepisy, nakładające na nauczycieli obowiązek realizowania z uczniami podstaw programowych on-line, mają obowiązywać do 10 kwietnia br.

Czas, w którym jesteśmy, wymaga od nas wszystkich pełnej mobilizacji i współpracy. Rodziców proszę o wyrozumiałość i cierpliwość. Zdaję sobie sprawę z tego, ile trudu wkładają oni w wychowywanie i edukację swoich dzieci, szczególnie teraz, kiedy wielu z nich łączy swoją pracę zawodową ze wsparciem dzieci w zdalnej nauce

– mówi Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej.

- Apeluję i proszę dyrektorów szkół oraz nauczycieli o zwrócenie szczególnej uwagi na równomierne obciążenie ucznia zajęciami w danym dniu, a także uwzględnienie możliwości psychofizycznych dzieci. Proszę wszystkie organy prowadzące i samorządy o okazanie niezbędnego wsparcia materialnego i organizacyjnego. Nauka na odległość jest dziś koniecznością i stanowi dla nas wszystkich wyzwanie.

Kształcenie na odległość ma się odbywać za pośrednictwem bezpłatnych platform czy komunikatorów. Przykładem takiej platformy jest platforma edukacyjna Ministerstwa Edukacji Narodowej www.epodreczniki.pl, gdzie znajdują się bezpłatne materiały edukacyjne i gdzie istnieje możliwość utworzenia kont dla uczniów i nauczycieli. Korzystanie z platformy resortu nie jest jednak obowiązkowe. To dyrektorzy szkół wybierają i decydują, za pośrednictwem której platformy czy komunikatora będą odbywać się zajęcia on-line.

Oprócz dziennika elektronicznego i platformy edukacyjnej szkoły w Sopocie korzystają m.in. z takich komunikatorów jak Messenger, WhatsApp, Skype czy LearningApps i  Youtube.

Z informacji uzyskanych przez Wydział Oświaty z poszczególnych szkół wynika, że z tej formy kształcenia w minionym tygodniu skorzystało i brało udział w zajęciach on-line 96 proc. uczniów. Wszyscy nauczyciele aktywnie wspomagali dzieci i młodzież – informuje Anna Dyksińska z Biura Promocji i Komunikacji Społecznej w sopockim magistracie. - W tym tygodniu nauczyciele będą kontynuować prowadzenie zajęć za pośrednictwem nowych mediów.

Władze kurortu zapewniają, że dla uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych przesyłane będą odrębne karty pracy oraz materiały z zamieszczonymi filmikami.

Na bieżąco monitorujemy sytuację uczniów naszych szkół. Wpłynęły 23 wnioski na zapotrzebowanie na sprzęt komputerowy. Uczniowie ten sprzęt otrzymali

– zapewnia Izabela Heidrich, rzecznik Urzędu Miasta w Sopocie.

A jak sytuacja wygląda w Gdańsku?

Kształcenie na odległość dotyczy w mieście blisko 70 tys. uczniów i prawie 7,5 tys. nauczycieli.

Bazujemy na Gdańskiej Platformie Edukacyjnej przede wszystkim dlatego, że chodzi nam o bezpieczeństwo uczniów, o ochronę ich wizerunków – mówi Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska. - Zbieramy informacje, ilu uczniów nie ma obecnie dostępu do komputera i internetu. Mamy już dane z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, czekamy jeszcze na informacje od dyrektorów placówek oświatowych. Wtedy podamy dokładne liczby.

Władze miasta deklarują, że wszystkim tym osobom dostęp i do komputera, i do internetu zostanie zapewniony.

- Planujemy zakup tego sprzętu. Badamy też, ilu nauczycieli nie ma u siebie potrzebnych do prowadzenia zajęć on-line narzędzi, bo to też jest bardzo ważne. Część kosztów poniesie miasto, a część firmy czy spółki, które proponują pomoc i wsparcie dla miasta w tym zakresie – dodaje wiceprezydent Kowalczuk.

W Gdyni uczniowie od ponad tygodnia uczą się zdalnie. Uruchomiono też e-pokój nauczycielski

Gdyńskie szkoły na przestrzeni ostatnich dni płynnie przeszły w tryb nauki zdalnej, wykorzystując wcześniej posiadane narzędzia, jaki i błyskawicznie pozyskując nowe

- mówi Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni zajmujący się edukacją.

Od początku ograniczonej pracy szkół, na stronie edukacja.gdynia.pl działa e-pokój nauczycielski. Regularnie dodawane są tam materiały dydaktyczne. Wszyscy nauczyciele mogą je wykorzystać w pracy. Jak to natomiast wygląda w praktyce?

- Codziennie o konkretnej godzinie dzieci zasiadają z telefonem lub laptopem przed oczami, ale też książkami, zeszytem i wszystkim, co danego dnia mają mieć przygotowane - mówi nauczycielka z jednej z gdyńskich szkół. - Pracujemy jak w klasie. Widzę, kto ogląda transmisję, a przez to jest „obecny”. Mogę to zanotować. Czytam im czytanki, które oni widzą na swoich ekranach, słuchają i sprawdzają u siebie. Potem wykonujemy zadania, a w komentarzach uczniowie udzielają odpowiedzi na zadawane pytania. Prowadzimy również zajęcia z muzyki, bo słyszą piosenki z płyty, którą włączam u siebie. No i oczywiście razem śpiewamy. Plastykę podaję z konieczności w formie wykładu i pokazu na kanale youtube. W-f prowadzimy stosując gimnastyczną ruletkę, którą znalazłam w internecie.

Choć dyrektorzy szkół zapewniają, że zrobią wszystko, aby w tym trudnym czasie zapewnić ciągłość edukacji uczniów, wśród części rodziców już teraz pojawia się niepokój, czy rzeczywiście uda się to zrobić.

- Zaczęło się. Lekcje online – pisze w liście do redakcji nauczycielka i jednocześnie mama dwójki dzieci z Gdańska. - Mam jednego laptopa (prywatnego) i iPada (szkolnego). Ja lekcje prowadzę, syn od środy będzie brał w swoich udział. Laptop ma swoje lata i po 20 minutach pracy na Google Hangouts przegrzewa się i wyłącza. Tymczasem minister edukacji nie ustaje w opowieściach, że wszystko jest dobrze, internet wszystkim śpiewa, tańczy, a tak w ogóle przecież można zadania wysyłać pocztą, a jak sprzęt komuś nie działa, to niech dyrektor szkoły kupi – to jest w jego gestii. Ostatnio w gestii dyrektorów jest coraz więcej rzeczy, najwyraźniej również posiadanie osobnego budżetu na wypadek pandemii i pracy zdalnej jego pracowników.

Pierwsze problemy techniczne w związku z obowiązkowym e-learningiem pojawiły się już też m.in. w Malborku. W środę nie można było zalogować się w e-dzienniku, a to tam uczniowie mieli znaleźć zadania i wskazówki umożliwiające samodzielną naukę w domu w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.

- Proszę się nie martwić - materiały nie będą znikały. Będzie można się z nimi zapoznać o dogodnej dla dzieci porze. Niektóre z zadań będą miały określony termin wykonalności. Należy wówczas zwrócić rozwiązanie do nauczyciela przed upływem tego terminu – podpowiada dyrekcja jeden z malborskich szkół.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki