Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrady sesji Rady Powiatu Sztumskiego są filmowane - kto nagrywa?

Piotr Piesik
P.Piesik
Radni powiatu sztumskiego muszą przywyknąć do obecności kamery wideo w trakcie sesji. Od niedawna obrady są nagrywane, lecz na początku niewiele osób wiedziało, czyja kamera stoi w sali.

- To nie pańska, nie waszej redakcji? - ze zdziwieniem odpowiedziała sekretarz powiatu Maria Król, kiedy zapytaliśmy, kto filmuje. Dopiero po "odpytaniu" kilku osób okazało się, że kamera należy do Piotra Steca, jednego z radnych.

- Podczas obrad poruszamy często kontrowersyjne sprawy, natomiast protokół z obrad nie jest stenogramem, dokładnym zapisem. Dlatego postanowiłem nagrywać sesje. Nie ma żadnego przepisu, który tego zabrania - stwierdził Piotr Stec.
Swego zaskoczenia, że kamera należy do jednego z rajców, nie kryła przewodnicząca rady Jolanta Szewczun. Potwierdziła, że przepisy nie zabraniają rejestrowania obrad, lecz w dobrym tonie byłoby poinformowanie o tym radnych jeszcze przed sesją. Właściciel kamery po prostu ją ustawił, włączył, nikogo o tym nie informując.

- Radni są osobami publicznymi. Obejmując swój mandat, godzą się na upowszechnienie swojego wizerunku. Lecz już wiele innych osób, które na sesjach są obecne, nawet zabierają głos, ma prawo zastrzec sobie odmowę upublicznienia wizerunku. Dotarły już do mnie pewne głosy obawy, w jaki sposób nagrania z sesji będą wykorzystywane - dodaje J. Szewczun. Radny Stec zapewnia, że nagrań dokonuje tylko do użytku własnego oraz na potrzeby całej rady, bowiem warto będzie czasem przypomnieć wypowiedzi czy deklaracje, wygłoszone w trakcie sesji.

Sekretarz powiatu Maria Król dodaje, że już od dawna przebieg obrad jest nagrywany, lecz tylko fonicznie. Tymczasem w województwie pomorskim są nawet przypadki transmitowania obrad w internecie - tak dzieje się w Kartuzach.

Kamera w sali sesyjnej w Sztumie niektórych peszy, sami widzieliśmy, jak niektórzy radni oraz urzędnicy starannie dbają, by nie znaleźć się w kadrze obiektywu. Piotr Stec, podejmując nagrywanie sesji, poszedł drogą "przetartą" wcześniej przez Adama Kaszubskiego, radnego gminy Sztum. Kaszubski zwrócił się bowiem do przewodniczącego rady Czesława Oleksiaka o zgodę na ustawienie kamery w sali obrad, po czym... otrzymał odmowę. Przewodniczący miał zastrzeżenia, że obecność kamery spowoduje pewną presję na radnych, którzy mniej będą zwracali uwagę na merytoryczność wypowiedzi, bardziej zaś na to, by dobrze wypaść w obiektywie. Ostatecznie jednak zgodę wyraził, kamera w sali stoi, chyba już wszyscy do niej przywykli.

Krótkie fragmenty nagrań są publikowane w internecie, lecz jak twierdzi Adam Kaszubski, żaden radny do tej pory tego nie krytykował. Czy tak zostanie nadal?

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki