Nowe przepisy ws. łupków. Gaz łupkowy obłożony wysokim podatkiem

O wysokości podatku od wydobycia węglowodorów poinformował w Gdyni Maciej Grabowski, wiceminister finansów. Wzrost w stosunku do obecnie obowiązujących stawek będzie znaczący. Dziś z tytułu wydobycia węglowodorów oddawać trzeba państwu 20 proc. zysku. Zdaniem wiceministra Grabowskiego, przedsiębiorcy, działający w tej branży, od dawna zdawali sobie sprawę, iż na dłuższą metę takiej sytuacji nie sposób utrzymać.

- Podatek od wydobycia gazu na poziomie 20 proc. zysku brutto, jaki obowiązuje w Polsce, jest ewenementem - mówi Grabowski. - Zwiększając stawki, idziemy tropem innych, europejskich krajów.

Według Grabowskiego, nowe regulacje, nad którymi pracuje resort finansów, pozwolą firmom, zainteresowanym wydobywaniem gazu łupkowego, ułożyć korzystne biznesplany na dziesięciolecia. Sami przedsiębiorcy z tej branży tak optymistyczni jak przedstawiciel rządu już jednak nie są. Wiele wątpliwości do ustawy węglowodorowej zgłasza Organizacja Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywcze- go.

- Sam podatek na poziomie 40 proc. jesteśmy jeszcze w stanie zaakceptować - mówi Marcin Zięba, dyrektor generalny OPPW. - Z pewnością ten czynnik w pojedynkę nie spowoduje, iż wydobycie gazu łupkowego będzie nieopłacalne. Tyle tylko że my na obciążenia, jakie chce nam zafundować rząd, patrzymy kompleksowo. Tymczasem wszystko wskazuje, że 40 - procentowy podatek to nie będzie koniec. Jednocześnie w innym projekcie ustawy, opracowywanym właśnie przez resort środowiska, przedsiębiorcom chcącym wydobywać gaz łupkowy próbuje się narzucić obowiązek współpracy z kontrolowanym przez państwo Narodowym Operatorem Kopalin Energetycznych. Niewątpliwie oznaczać to będzie dodatkowe koszty. Jeśli rząd nie wycofa się z tego, mogą być problemy.

Ministerstwo Finansów szykuje też inną, niemiłą niespodziankę w zapisach ustawy węglowodorowej. Opłata eksploatacyjna od tysiąca metra sześciennego wydobytego gazu wzrosnąć ma aż czterokrotnie, do poziomu 24 zł. Grabowski mówi, że skorzystają na tym gminy, na terenie których eksploatowany będzie gaz łupkowy. Otrzymają bowiem 90 proc. tej kwoty, a tylko 10 proc. odprowadzane będzie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Dziś NFOŚ zgarnia 40 proc. opłat.

Na Pomorzu badania dotyczące możliwości wydobycia gazu łupkowego prowadzone są w wielu miejscach, m.in. koło Kartuz, Kościerzyny, Stężycy, Sztumu, w gminach Szemud i Luzino. Przewiduje się też, że już w 2015 r. może rozpocząć się na skalę przemysłową wydobycie gazu ze złoża Opalino w gminie Gniewino. Samorządowcy liczą w związku z tym na zyski.

- Ale dziś nie ma jeszcze co dzielić skóry na niedźwiedziu, bo musi się wyjaśnić, że gazu rzeczywiście jest dużo, a jego wydobycie będzie opłacalne - mówi Jarosław Wejer, wójt gminy Luzino.

Tymczasem OPPW ostrzega, iż przedstawione przez rząd pomysły mogą odnieść skutek odwrotny od zamierzonego i doprowadzić do spowolnienia prac nad poszukiwaniem gazu.

[email protected]