Tak koszmarnej pierwszej połowy Lotos w tym sezonie jeszcze nie nie miał. Trener Javier Fort Puente wręcz kipiał złością, gdy jego podopieczne po raz kolejny zostawiły sporo wolnej przestrzeni gorzowiankom. Akademiczki doskonałych okazji nie marnowały, co pozwoliło im znaleźć rytm w ataku.
Fantastycznie spisywała się niezwykle aktywna Tatum Brown. Amerykańska środkowa rozpoczęła festiwal strzelecki gospodyń, wielokrotnie skutecznie przebijając się w pole trzech sekund. A że w sukurs poszły jej właściwie wszystkie zawodniczki, to już w drugiej kwarcie drużyna Dariusza Maciejewskiego miała kilkunastopunktową przewagę nad biało-żółto-niebieskimi.
O ile jeszcze w pierwszej odsłonie nasze zawodniczki potrafiły zdobyć punkty, o tyle w kolejnej przychodziło im to z największym trudem. Gdynianki popełniały zbyt wiele błędów, nie potrafiły przejść gorzowianek, które skutecznie blokowały drogę do kosza.
Po dwudziestu minutach było praktycznie po meczu. Lotos przegrywał 34:53 i miał niewielką szansę, żeby odrobić tak ogromną stratę.
Po przerwie koszykarki Forta Puente wyszły jednak zmotywowane. Gdynianki poprawiły się nieco w ofensywie, lecz gorzowianki wciąż utrzymywały wyraźne prowadzenie. W ostatniej odsłonie gospodynie przypieczętowały pewne zwycięstwo nad Lotosem, mimo że zagrały w ósemkę.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Lotos Gdynia 81:63 (25:20, 28:14, 13:19, 15:10)
KSSSE AZS PWSZ: Skobel 19 (1), Brown 15, Smalley 11 (1), Weaver 11, Dźwigalska 8 (2), Kaczmarczyk 7, Nnamaka 6, Johnson 4.
Lotos: Anderson 18 (5), Robert 12, Żurowska 9 (1), Ajanović 8, Henry 7, Knezević 4, Jalcova 3 (1), Plumbi 2, Kaczmarska 0, Marciniak 0, Bandyk 0, Ziętara 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
