MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieudany pościg Stoczniowca w Sanoku

Rafał Rusiecki
Hokeiści Stoczniowca Gdańsk wrócili z Podkarpacia z bagażem siedmiu bramek. Przegrali w Sanoku 4:7. Ostateczny wynik nie oddaje jednak walki, jaką próbowali nawiązać z faworyzowanym zespołem.

W tym sezonie wszystkie spotkania Stoczniowca z KH Sanok były wyjątkowo zacięte. Dość powiedzieć, że w pierwszym swoim meczu biało-niebiescy urwali punkt ekipie trenera Milan Jancuszki.
Wczoraj gdańszczanom także zależało na sprawieniu niespodzianki. Nadzieje wzrosły, kiedy już po 80 sekundach Roman Skutchan pokonał nieco zasłoniętego w bramce Michała Plaskiewicza. Dopingowani przez 2 tysiące kibiców gospodarze szybko otrząsnęli się po tej stracie. Już przy pierwszej nadarzającej się okazji wykorzystali przewagę na lodowisku. Później, także w przewadze, wyszli na prowadzenie, a całą pierwszą tercję kończyli wygrywając 3:1.
W drugiej części meczu sygnał do ataku dał kolegom Wojciech Jankowski. Kapitan Stoczniowca wykorzystał moment, w którym była sygnalizowana kara dla gospodarzy i umieścił krążek przy słupku sanockiej bramki.
Rywale zdołali jednak ponownie odskoczyć. I to błyskawicznie. Kilkanaście sekund później podwyższyli za sprawą Dariusza Gruszki na 4:2, a po następnej minucie prowadzili już 5:2. Tym razem Przemysława Odrobnego zdołał pokonać Słowak Zoltan Kubat.
Taki wynik zmobilizował podopiecznych trenera Tadeusza Obłoja. Z impetem rozpoczęli atak na bramkę przeciwników. Szybko udało im się udokumentować przewagę bramkami. Ponownie za odrabianie strat wziął się Wojciech Jankowski. Dwie minuty po tej akcji z trafienia cieszył się z kolei Jan Steber. W tym momencie biało-niebiescy przegrywali już tylko różnicą jednej bramki - 4:5.
Szyki gdańszczan pokrzyżował jednak Dariusz Gruszka. Biało-niebiescy skupili się na ataku i byli mniej czujni w obronie. W 48 minucie stracili kolejną bramkę po szybkim kontrataku. Napastnik KH Sanok wykorzystał dobre podanie Tomasza Malasińskiego i Przemysław Odrobny ponownie musiał sięgać do własnej bramki. Jeszcze na dwie minuty przed końcem Stoczniowca dobił Krzysztof Zapała. Tym samym 28-letni hokeista ustalił wynik meczu.
Teraz zawodnicy trenera Obłoja muszą szybko przeanalizować tę porażkę i zagrać o niebo lepiej w starciu z KTH Krynica. Kryniczanie stawią się w piątek w Gdańsku, gdzie o godz. 18 rozpoczną mecz w małej hali Olivia.
Beniaminek PLH ma już tylko cztery punkty straty do Stoczniowca w tabeli. Na uwagę zasługuje wczorajsze zwycięstwo hokeistów z Krynicy. Pokonali oni przed własną publicznością Zagłębie Sosnowiec aż 9:2. Pięć bramek zdobył 39-letni Czech Karel Horný.

Ciarko KH Sanok - Stoczniowiec Gdańsk 7:4 (3:1, 2:1, 2:2)
Bramki: 0:1 - Skutchan as. Chmielewski (2), 1:1 - Dziubiński as. Malasiński, Rąpała (5, w przewadze 4 na 3), 2:1 - Zapała as. Ivičič, Kubat (18, w przewadze), 3:1 - Korhoň as. Radwański, Zapała (20), 3:2 - Jankowski as. Drzewiecki, Ziółkowski (38), 4:2 - Gruszka as. Malasiński (39), 5:2 - Kubat as. Radwański, Korhoň (40, w przewadze), 5:3 - Jankowski as. Ziółkowski, Drzewiecki (43, w przewadze), 5:4 - Steber as. Skutchan, Chmielewski (45), 6:4 - Gruszka as. Malasiński (48), 7:4 - Zapała as. Dziubiński, Korhoň (59)
Stoczniowiec: Odrobny; Smeja - Kabat, Kostecki - Rompkowski, Maj - Skrzypkowski oraz Kwieciński; Drzewiecki - Ziółkowski - Jankowski, Steber - Chmielewski - Skutchan, Błażejczyk - Janecka - Marzec oraz Wróblewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki