Zatem jest to znakomita sposobność do wybaczenia i do odnowienia swoich relacji rodzinnych, przyjacielskich, sąsiedzkich, zawodowych. To także okazja do przebaczenia i pojednania dla polityków, ale też różnych grup zawodowych, w tym nauczycieli tak mocno zdeterminowanych, ale też zmęczonych strajkiem i niesprawiedliwie słownie poobijanych. Bo przebaczanie to też tajemnica związana ze Zmartwychwstaniem. I wielka siła niektórych ludzi. Ale jak podkreśla w wielkopiątkowym magazynie "Dziennika Bałtyckiego" ojciec Jarosław Charchuła SJ, prefekt jezuitów studiujących filozofię, przebaczenie to nie jest tylko słowna deklaracja, ale proces, który dzieje się w człowieku. A naprawdę przebaczyć, a nie odpuścić - nie jest łatwo. Widzę to każdego dnia, słuchając przedstawicieli dwóch rywalizujących ze sobą partii politycznych czy dziennikarzy dwóch konkurencyjnych stacji telewizyjnych.
Może warto się wsłuchać w słowa jezuity i wyciągnąć wnioski, choćby takie, że gniew, który nosimy, żal - do pewnego stopnia uzasadniony - nas niszczy. Byłoby pięknie, gdyby z tych głębokich słów coś w nas zostało. Ale by tak się stało, trzeba chcieć, mieć w sobie wolę poprawy. Wierzę, że w tym ważnym okresie Triduum Paschalnego pomóc może nam uczestniczenie w uroczystościach Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty. Taka refleksja nad życiem, cierpieniem, śmiercią, życiem po życiu i pokonaniem zła może wpłynąć na naszą przemianę.
Cieszę się, że dzięki Wielkiej Nocy będzie okazja do spotkań w rodzinnym gronie. Mnie daje to siłę do działania, pozwala złapać oddech i dystans
Smuci mnie, że mamy dzisiaj w Polsce do czynienia z dużym rozłamem między tym, czego naucza Kościół, a tym, co robią wierni, a czasami nawet księża. Każdy odpowiada za siebie, ale jednak takie wartości jak prawda, dobroć, wzajemna wrażliwość i życzliwość mogą poprawić nasze relacje i przezwyciężyć wszelkie obawy. Lepiej być kimś, kogo słowa nie rozmijają się z czynami, i kimś, kto swoim życiem chce świadczyć prawdę.
Cieszę się, że dzięki Wielkiej Nocy będzie okazja do spotkań w rodzinnym gronie. Mnie to daje siłę do działania, pozwala złapać oddech od stresujących obowiązków dnia codziennego i naładować ludzkie akumulatory. W mojej rodzinie od lat uczestniczymy w wielkosobotnich uroczystościach wigilii paschalnej, a w niedzielę rano spożywamy wielkanocne śniadanie we własnym gronie, razem odwiedzamy groby naszych bliskich, a także kultywujemy kaszubskie zwyczaje obmywania twarzy w wodzie źródlanej, szukania w ogrodzie prezentów od zajączka i dyngowania, czyli smagania rózgą jałowca po nogach. Jest przy tym wiele śmiechu, zabawy i umacniania więzi. W tym roku z racji odejścia od nas bliskiej nam osoby będzie nam dużo trudniej. Ale tylko od nas zależy, czy wyzwolimy w sobie pozytywną energię, radość i dobroć.
Z okazji zbliżających się świąt życzę głębokiej osobistej refleksji pod Krzyżem Zbawiciela. Niech religia, tradycja i obyczaj pięknie się przenikają i pełniej pozwolą nam wszystkim przeżyć ten wielkanocny czas. Odrodzenia dobra!
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?