I zrobili... Dumna i Wielka Brytania wstała z kolan, a jej obywatele wzięli sobie do serca prorocze słowa wypowiedziane w Otwocku przez pierwszego obywatela innego dumnego europejskiego narodu: „Czas najwyższy, abyśmy powiedzieli, że tu, (...), mamy prawo sami decydować, co jest dla nas dobre, a co jest dla nas złe. Kto jest dla nas gościem, a kto wrogiem. I mamy prawo, aby o tym mówić, nie kierując się pseudoeuropejską poprawnością, która wiedzie na manowce”.
No więc Anglicy powiedzieli teraz bez ogródek, co myślą o „polskiej szumowinie”. I proszę nie mówić, że to jakaś mowa nienawiści. To jest przecież uprawniona polemika w granicach przyrodzonej wolności słowa. Wprawdzie całkiem spora rzesza londyńczyków, najwyraźniej otumanionych lewacką ideologią multikulti, nie poznała się na tym i przyszła pod Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny manifestować swoją solidarność z Polakami, ale nadejdzie czas, że i z tym zdrajcami narodu zrobi się porządek. Na przykład goląc na zero.
Przepraszam, trochę mnie poniosło, ale niesłychanie łatwo pisze się tym językiem. I - przykładów nie brakuje - niesłychanie łatwo się nim myśli. Chciałbym mieć nadzieję, że brytyjska lekcja nauczy czegoś przynajmniej część naszych rodaków głoszących pochwałę narodowego egoizmu i zamkniętych granic, ale rozsądek podpowiada, że nic z tego.
Na koniec słówko o Unii Europejskiej, którą opuszczają Brytyjczycy, ku satysfakcji niektórych. Ma ona wiele grzechów na sumieniu, ale w jednym, jak dotąd, nie zawiodła - w tym, do czego została na wstępie powołana - by zapobiegać kolejnym wojnom w Europie. Z jednym zastrzeżeniem: dotyczy to tylko tych państw, które SĄ w Unii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?