MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na ryby: Co łowić o tej porze roku?

Ziemowit Dziadoń
Takim okazem garbusa można się już pochwalić!
Takim okazem garbusa można się już pochwalić!
Stwierdzenie, że idzie wiosna, byłoby chyba na razie zbyt śmiałe. Połowa lutego to przecież jednak zima, ze wszystkimi jej niespodziankami. W tym roku zima dość nietypowa. Atak mrozu w styczniu i lutym na szczęście nie trwał zbyt długo, pozwolił jednak wędkarzom na popróbowanie swoich sił na lodzie. Wiele jednak wskazuje na to, że z mrozami rozstajemy się bezpowrotnie aż do następnej zimy.

Mimo że łowienie podlodowe jest rozrywką, której oddaje się bardzo wielu wędkarzy, to jednak większym powodzeniem cieszą się połowy w nieco bardziej sprzyjających warunkach atmosferycznych. Dodatnie temperatury witane są zatem z radością i myślę, że nie minie tydzień i brzegi rzek i jezior zapełnią się miłośnikami wędkowania.

Rodzi się pytanie: co łowić w tak nietypowych o tej porze roku warunkach? Otóż odpowiedź jest prosta: wszystko… A tak już zupełnie poważnie, to świetna pora na okonie, na pewno niezłe wyniki przyniesie łowienie płoci i leszczy. Uważam jednak, że należy się zdecydować na metodę spławikową - o tej porze woda przy powierzchni ma zdecydowanie wyższą temperaturę niż w okolicach dna, a zmęczone i wygłodzone zimą ryby chętniej będą przebywały w cieplejszych warstwach. Metoda gruntowa może się w tych warunkach nie sprawdzić.

Jak już wspomniałem, to doskonały moment, żeby zapolować na okonie. Są o tej porze roku bardzo aktywne, a wcześniejsze niż normalnie ocieplenie dodatkowo pobudza je do wzmożonego żerowania. Skuteczne będzie więc łowienie na spławik, z czerwonym lub białym robaczkiem w charakterze przynęty, również "kanapka" z obu tych składników nieźle może zamieszać w łowisku. Nie od rzeczy będzie wspomnieć o lekkim spinningu jako o sposobie łowienia pasiastych drapieżników. To również skuteczna metoda, chociaż wymagająca dużej finezji w posługiwaniu się sprzętem i, oczywiście, wprawy. Doświadczenie uczy, że przy zimowo-wiosennym łowieniu najaktywniejsza bywa rybia młodzież, toteż nie należy przesadzać z wielkością spinningowych przynęt. Najefektywniejsze będą "paproszki" i małe gumki w kolorze np. motor oil, chociaż można naturalnie próbować innych barw.

Łowienie okoni ma tę niezaprzeczalną zaletę, że po wstrzeleniu się w łowisko, brania trwają dłuższy czas. Okonie bowiem "chodzą" stadami, co ma, niestety, również złą stronę: jeśli brania się skończą (czytaj: ławica odpłynie), to raczej nie ma szans na złowienie czegokolwiek na tym łowisku przez dłuższy czas.

Różne i bardzo podzielone są zdania na temat zanęcania. Z jednej strony, jeśli zważyć, że ryby po zimowej hibernacji są mało aktywne, a odpowiednio dobrana zanęta może je skutecznie pobudzić do żerowania, to można przyjąć, że zanęcanie ma sens. Inna szkoła mówi, że sensu absolutnie nie ma, bo ryba wygłodzona po zimie, tak czy siak na przynętę się połakomi, więc "dokarmianie" może skutkować właśnie osłabieniem brań. Jak jest naprawdę - trzeba osądzić samemu. Jak zresztą zawsze w wędkarstwie…

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki