18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na początek z mocarnym UMMC

Patryk Kurkowski
Z piłką Natalia Plumbi
Z piłką Natalia Plumbi T. Bołt
Wreszcie nadszedł długo wyczekiwany dzień. Lotos Gdynia rozpoczyna bowiem czternasty sezon w żeńskiej Eurolidze. W pierwszym meczu nasz zespół podejmie rosyjskiego hegemona UMMC Jekaterynburg.

Żółto-niebieskie grają w Eurolidze nieprzerwanie od 1998 roku. Ale zeszłoroczny występ w tych rozgrywkach zupełnie im nie wyszedł. Gdynianki wygrały tylko jeden z dziesięciu meczów i odpadły już w pierwszym etapie.

Trener Javier Fort Puente ma uniknąć powtórki i wprowadzić Lotos do drugiej rundy.


- Jesteśmy gotowi! Wiemy, że mamy wiele trudnych spotkań przed sobą w pierwszej rundzie, będziemy w końcu grać przeciwko najlepszym w Europie - powiedział na łamach oficjalnej strony klubu hiszpański szkoleniowiec.


Pierwszym rywalem gdyńskiej ekipy będzie UMMC, które dominuje w rosyjskiej Superlidze, ale od kilku lat bezskutecznie próbuje wywalczyć mistrzostwo Euroligi. Drużyna z Jekaterynburga może być w najwyższej formie, lecz koniec końców ląduje na trzecim miejscu. Tak było w czterech ostatnich edycjach. 
W tym sezonie podopieczne Algirdasa Paulauskasa ponownie próbują wejść na sam szczyt, chociaż tradycyjnie jest kilka innych zespołów, które też skompletowały składy z myślą o triumfie w tym pucharze.


Mimo przewagi parkietu to nie nasza drużyna jest faworytem dzisiejszej potyczki. Niestety, Lotos - przynajmniej na papierze - wygląda na zespół zdecydowanie słabszy. Bo UMMC dysponuje rzadko spotykanym bogactwem właściwie na każdej pozycji. Wystarczy wspomnieć takie zawodniczki, jak chociażby Cappie Pondexter, Candace Parker, Jelena Leuczanka, Anete Jekabsone czy Sandrine Gruda. A przecież w kadrze rosyjskiego hegemona jest jeszcze kilka zawodniczek z najwyższej europejskiej półki!


Choć żółto-niebieskie są skazywane na porażkę, to niekoniecznie muszą tanio sprzedać skórę.

- Generalnie my dla każdego będziemy niewygodnym przeciwnikiem. Bo gramy mocno i w ataku, i w obronie. Jeśli będziemy realizować naszą strategię od pierwszej do ostatniej minuty, to nikt nie będzie miał z nami łatwo, nawet grając u siebie - przyznała Justyna Żurowska, skrzydłowa Lotosu.


Początek środowego spotkania o godz. 17.45.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki