Jacht osiadł na mieliźnie w niedzielę około godziny 11.30. Kierował się do portu w Ustce, ale utknął blisko brzegu przy falochronie na plaży wschodniej. W tym miejscu jest płytko i załoga ewakuowała się sama.
Niestety, wszyscy trzej załoganci byli pod wpływem alkoholu. Zostali przewiezieni na Komisariat Policji w Ustce, gdzie przetestowano ich na zawartość alkoholu w organizmie. Jeden z nich miał poniżej pół promila, drugi dwa promile, trzeci dwa i pół promila w wydychanym powietrzu. Ostatecznie prowadzenie pojazdu mechanicznego w ruchu wodnym w stanie nietrzeźwości zarzucono 48-latkowi, który miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności jak w przypadku nietrzeźwych kierowców.
Tymczasem ratownicy SAR jeszcze w nocy ocenili sytuację. Okazało się, że paliwo nie wycieka z jednostki i nie ma zagrożenia ekologicznego. W poniedziałek podjęto próbę wyciągnięcia jednostki na brzeg. Wypompowano wodę, ale jacht ani drgnął. Złamał się maszt.
Załoga na własny koszt wynajęła firmę. Ciężki sprzęt w środę o świcie wjechał na plażę. Pomagali ratownicy SAR. Obwiązany jacht koparka uniosła z wody i załadowała na ciężarówkę. Jak dowiedzieliśmy się w Kapitanacie Portu Ustka, od niedzieli nie doszło do wycieku paliwa, na plaży nie ma szkód. Jacht przetransportowano do Gdańska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?