Ale to nie znaczy, że na tym się skończy.
Bo jeśli liczba zachorowań będzie rosła w takim tempie, może nas czekać ponownie całkowita izolacja. To nie wina rządu, że pandemia dotknęła Polskę, ale to rząd odpowiada za to, jak walczy z tym wirusem, jak chroni swoich obywateli i jaką ma strategię działania.
Z perspektywy czasu widać, że bywa z tym bardzo różnie, od bagatelizowania i ogłaszania, że koronawirus jest w odwrocie, po poważne - w ostatnim czasie - podejście do niszczącej społeczeństwo i gospodarkę zarazę. Ale po naszej stronie, trzeba także wiele poprawić. I w podejściu do problemu, w uświadomieniu sobie ryzyka zachorowalności i jego skutków oraz stosowania reżimu sanitarnego na co dzień, czyli noszenia maseczek, zachowywania dystansu społecznego i częstego odkażania rąk. I co najważniejsze nie powinniśmy ulegać populistom, którzy w koronawirusa nie wierzą tak długo, jak długo - niestety - wirus nie dotknie kogoś z ich najbliższych.
Ale po naszej stronie, trzeba także wiele poprawić. I w podejściu do problemu, w uświadomieniu sobie ryzyka zachorowalności i jego skutków oraz stosowania reżimu sanitarnego na co dzień, czyli noszenia maseczek, zachowywania dystansu społecznego i częstego odkażania rąk. I co najważniejsze nie powinniśmy ulegać populistom, którzy w koronawirusa nie wierzą tak długo, jak długo - niestety - wirus nie dotknie kogoś z ich najbliższych.
Przyglądając się różnym statystykom, w tym liczbie zgonów, z jednej strony widać, że lęk przed zachorowaniem spowodował, że nagle przestaliśmy się leczyć na inne choroby, w tym przewlekłe.
Wielu pacjentów ma ograniczony dostęp do leczenia. Bo brakuje łóżek szpitalnych, sprzętu i tlenu. Brakuje pielęgniarek, lekarzy i ratowników medycznych. Na domiar złego mamy na Pomorzu prawie 2 tysiące zakażonych medyków. A to się może teraz obrócić przeciwko nam.
Wśród Polaków, to choroby układu krążenia oraz nowotwory stanowią główną przyczynę zgonów. I na to wszystko nakłada się zachorowalność na koronawirusa. To prawda, że większość zakażonych przechodzi to bezobjawowo albo łagodnie, ale 15 procent z nich choruje ciężko i potrzebuje pomocy lekarskiej w szpitalu.
Samoograniczenie i wyhamowanie zarazy, do czasu pojawienia się szczepionki, jest jedyną drogą na ograniczenie jej skutków medycznych, społecznych i gospodarczych
Dlatego dzisiaj jedynym sposobem na zmniejszenie liczby zachorowań jest radykalne ograniczenie kontaktów, spotkań, dbanie o siebie i innych. To wyzywanie dla wszystkich. Bardzo na serio.
Wyhamowanie zarazy, do czasu pojawienia się szczepionki, jest jedyną drogą na ograniczenie jej skutków medycznych, społecznych i gospodarczych.
W kontekście kolejnej rocznicy święta niepodległości, które przypada w najbliższą środę, a które obchodzić będziemy zupełnie inaczej niż do tej pory, patriotycznie będzie pozostać w domach, wspierać lokalne firmy oraz pomagać i chronić seniorów.
Takie nadzwyczajne czasy nam nastały. Bez parad niepodległościowych i bez kontrmanifestacji. I, mam nadzieję, bez wzajemnego oskarżania się, kto jest większym patriotą, a kto prawdziwym Polakiem. To nasz wspólny kraj i wspólna sprawa. Tym razem, ze względu na ryzyko zachorowania, w domowym zaciszu cieszmy się z tego, że mamy niepodległy, wolny i suwerenny kraj. Na parady przyjdzie jeszcze czas. Zdrowia!
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?