Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na biegunie zawsze tęsknię za drzewami

Ksenia Pisera
archiwum prywatne
O życiu na stacji badawczej w Antarktyce opowiada dr Anna Panasiuk-Chodnicka, biolog morski Uniwersytetu Gdańskiego i kierownik najbliższej całorocznej wyprawy PAN.

Na biegunie południowym pewnie jest bardzo zimno.
Niezupełnie, sezony są bardzo zróżnicowane. Gdy przyjechałam pierwszy raz na stację Arctowskiego, to stacja - chociaż rozpoczęło się lato antarktyczne - rzeczywiście była pod śniegiem. Dzień w dzień musieliśmy sięgać po łopaty i odkopywać
wejście. Stacja nie stoi bezpośrednio na ziemi, a na niewielkim podwyższeniu, ale drzwi i okna i tak były zasypane. Pingwiny chodziły nam po dachu. Często skracały sobie w ten sposób drogę do pingwiniska, które znajduje się bardzo blisko stacji. Z kolei rok później było piękne lato antarktyczne, a wokół stacji było bardzo niewiele śniegu. Temperatury w Antarktyce też, wbrew pozorom, nie są takie niskie, zwłaszcza w tym rejonie, gdzie znajduje się Polska Stacja Antarktyczna. Wiatry są natomiast bardzo silne, czasem podmuchy dochodzą nawet do 300 kilometrów na godzinę i wtedy oczywiście musimy zabezpieczać okna.

Prowadzicie badania w tak ciężkich warunkach?
Nie, to wtedy niemożliwe. To, jaką pracę będziemy mogli wykonać danego dnia, zależy od tego, co zobaczymy rano za oknem i co pokażą wskaźniki, np. ciśnienia. Przy bardzo złej pogodzie, a ta w Antarktyce się bardzo szybko zmienia, nie jesteśmy w stanie iść w teren, bo to niebezpieczne. Wszystko jest podporządkowane naturze i ja to uwielbiam. To mi się właśnie podoba, że rzeczywiście żyjemy tam zgodnie z rytmem natury.

Czego naukowcy szukają na biegunie?
To zależy. Różne instytucje naukowe w kraju i za granicą składają wnioski o finansowanie projektów badawczych, które oparte są np. o działalność stacji. To, co się będzie działo podczas najbliższej lub każdej innej, rocznej ekspedycji, w dużej mierze zależy od tego, jakie projekty zostaną wybrane. Na stacji pracować mogą i pracowali już zresztą klimatolodzy, geolodzy, biolodzy mikrobiolodzy, chemicy, glacjolodzy... Podkreślić także trzeba, iż systematycznie prowadzone są tam również różne programy monitoringowe.

Antarktyka to chyba dobre miejsce do badań.
Idealne. To chyba jeden z ostatnich obszarów na ziemi, gdzie można dokonać jeszcze wielkich odkryć. Jest w dalszym ciągu niczyja i bardzo słabo zbadana.

Wybraliście już - jako Polska Akademia Nauk - ekipę na najbliższą ekspedycję?
Spłynęły dokumenty, teraz je analizujemy. Wniosków jest dość sporo i ich weryfikację chcemy zakończyć w ciągu najbliższych dni. Wytypujemy osoby, z którymi przeprowadzimy rozmowy kwalifikacyjne. Dobór składu jest naprawdę bardzo ważny. Poza kwalifikacjami ważne jest to, żebyśmy się dogadywali. Musimy się lubić i szanować, bo będziemy mieszkać ze sobą rok. Stacja nie jest ogromna. Nie da się siebie omijać choć, wbrew pozorom, chciałoby się czasem odpocząć od ludzi - . Sposób organizacji najbliższej wyprawy jest w dużej mierze uzależniony od finansowania, na decyzję o którym obecnie czekamy.

Odpocząć od ludzi? Wydawałoby się, że na stacji polarnej będzie ich raczej brakować.
Skądże, zwłaszcza podczas lata antarktycznego na stacji czasem jest sporo osób. Bardzo blisko "Arctowskiego" są stacje peruwiańska, brazylijska czy argentyńska. Jeżeli naukowcy z innych baz są w pobliżu, bo np. prowadzą badania czy pobierają próbki do analiz, często nas odwiedzają. Poza tym co najmniej raz w tygodniu przypływają statki wycieczkowe z turystami.

Więc za czym się tęskni na biegunie?
Za każdym razem inaczej odpowiadam na to pytanie, choć zawsze tęsknię za drzewami. W rejonie stacji są piękne lodowce, jest niska roślinność tundrowa. Każdy dzień jest inny, każdego dnia krajobraz się nieco zmienia. Nawet wówczas, gdy pogoda jest okropna, to piękno i surowość otaczającej przyrody pomaga nawet na najgorszą chandrę. Tęskni się również - co jest oczywiste - za rodziną czy przyjaciółmi. Teraz jednak na stacji jest pod tym względem zdecydowanie łatwiej, dzięki połączeniu internetowemu. Jeszcze kilka lat temu były tylko telefony satelitarne. Rozmowy były bardzo drogie, a więc i krótkie - dwie, trzy minuty - raz na tydzień lub rzadziej. W tak krótkim czasie niewiele można powiedzieć. No, że żyję, nic mi nie jest. I tyle. Pod innymi względami, życie na stacji polarnej tak naprawdę nie różni się wiele od tego tutaj - praca - dom, tylko, że domem jest Stacja.

Jak to "nie różni się"?
Tam też się pierze czy sprząta. Święta spędzamy chyba nawet bardziej tradycyjnie niż w domu. Na Boże Narodzenie ubieramy sztuczną choinkę, na pasterkę chodzimy w takie miejsce w rejonie Stacji, gdzie postawiono wiele lat temu kapliczki z wizerunkami świętych. Sylwestra też obchodzimy. Cztery godziny później niż w Trójmieście, w związku z różnicą czasu. Innym wielkim świętem - unikalnym dla stacji - jest np. dzień, w którym ktoś zauważy, że wykluwają się pierwsze pingwiny. To zawsze wielka radość.

Zagrożenia też są trochę inne.
Tak, ale wynikają z reguły z bezmyślności ludzkiej. Jeżeli ktoś wychodzi na lodowiec i wie, że tam są szczeliny i nie zabezpieczy się, to naraża się na niebezpieczeństwo. Na naszej stacji - na szczęście - nie było, jak do tej pory poważnych wypadków. Inni nie mieli tyle szczęścia. Jak na przykład Brazylijczycy, którym w zeszłym roku spłonęła stacja. Były wówczas także ofiary śmiertelne. Od tamtej pory jesteśmy wszyscy jeszcze bardziej czujni. Tak naprawdę jednak w Antarktyce najważniejsza jest pokora wobec natury.
Wiele się mówi o m.in. globalnym ociepleniu i topnieniu lodowców. Te zmiany naprawdę są tak widoczne?
Oczywiście. Osoby, które 30 lat temu były na stacji dziś nie poznają Antarktyki. Bardzo blisko stacji jest Lodowiec Ekologii, który cofa się obecnie w bardzo szybkim tempie - nie jest to zresztą pojedynczy przypadek. Sama nie chciałabym chyba przyjechać tu za 20 lat i zobaczyć, co z moją Antarktyką "zrobiły" zmiany klimatyczne.

MATURA 2013 Terminy, porady, pytania, odpowiedzi
Zobacz ARKUSZE testów maturalnych i ODPOWIEDZI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki