Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ 2014. Surowa kara dla Luisa Suareza! [ZDJĘCIA, WIDEO]

ŁŻ
Polskatimes
FIFA nie mogła postąpić inaczej. Na Luisa Suareza, za skandaliczne zachowanie podczas meczu z Włochami, nałożono surową karę. Zawodnik będzie miał teraz... cztery miesiące na przemyślenia.

Luis Suarez na pewno już nie wystąpi na mistrzostwach świata w Brazylii. FIFA nałożyła bowiem na zawodnika karę zawieszenia na dziewięć meczów i na okres czterech miesięcy wykluczyła go z jakiejkolwiek działalności piłkarskiej. Urugwajczyk nie będzie miał nawet prawa wejść na stadion!

Foto Olimpik/x-news

Przypomnijmy, Suarez w 79. minucie spotkania z Włochami ugryzł Giorgio Chielliniego w ramię. Incydentu nie zauważył arbiter, ale wychwyciły go telewizyjne kamery. FIFA nie miała żadnych wątpliwości. Urugwajczyk dopuścił zachowania karygodnego i niegodnego piłkarza.

- Takie rzeczy zdarzają się na boisku. Po prostu zderzyłem się z jego ramieniem. To są normalne boiskowe incydenty, które zdarzają się podczas meczów piłkarskich - tłumaczył dziennikarzom Suarez.

CNN Newsource/x-news

Należy przypomnieć, że Suarez już wcześniej wykazywał się skłonnościami do gryzienia rywali. Po raz pierwszy stało się to w 2010 roku, kiedy zawodnik występował w barwach Ajaksu Amsterdam. Wówczas ofiarą padł Otman Bakkal. Federacja holenderska po tym wydarzeniu zawiesiła Suareza na siedem spotkań.

Podobnych czynów Urugwajczyk dopuszczał się również w barwach Liverpoolu. Proponowano mu nawet wizytę u specjalisty, ze względu na to, że już wtedy zauważono o Suareza skłonności do boiskowej agresji.

Memy dotyczące incydentu z Luisem Suarezem

Agencja TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki