Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ 2014 siatkarzy. Bojkoty i skandaliczne zachowania, czyli mistrzostwa pełne emocji

Patryk Kurkowski
Fot. Krzysztof Szymczak/Polskapresse
Nie tylko wydarzenia na parkiecie wzbudzały zainteresowanie kibiców. Na mistrzostwach świata nie brakowało kontrowersyjnych i bulwersujących sytuacji, które dodały rywalizacji pikanterii.

Trener Bułgarów bojkotował Polsat, szkoleniowiec Brazylijczyków był wściekły na Polaków i na FIVB, Rosjanin Aleksiej Spiridonow opluł kibica i próbował obrażać Polaków, wreszcie podczas meczu biało-czerwonych we Wrocławiu w hali było mnóstwo pustych miejsc, choć... zainteresowanie było ogromne.

Plujący Spiridonow

Zacznijmy może od największego furiata zakończonego mundialu. To Aleksiej Spiridonow. W Polsce na czas turnieju stał się wręcz wrogiem numer jeden. 26-letni siatkarz, który jest znany ze skłonności do używek, kilkakrotnie wystawił się na krytykę.
Spiridonow po wylosowaniu rywali w trzeciej rundzie mistrzostw napisał na Twitterze, że szkoda mu "Pszeków". To w Rosji obraźliwe określenie Polaków. Po przegranym meczu z biało-czerwonymi opluł nawet jednego z kibiców.

Lista wykroczeń tego zawodnika jest jednak dłuższa. W czasie spotkania z Niemcami, po jednej z udanych akcji, odwrócił się w stronę kibiców i zaczął strzelać niczym z karabinu. Biorąc pod uwagę aktualną sytuację polityczną i działania militarne na Ukrainie, to ten gest był - delikatnie ujmując - niestosowny.

Rosjanin nie odpuścił nawet po mistrzostwach. Spiridonow udzielił kontrowersyjnego wywiadu, w którym ponownie obraził Polaków.

Andrzej Wrona: Świętowaliśmy do rana!

źródło: TVN24/x-news

- Kiedy przyjechaliśmy do polskiej restauracji, wszystkich z niej wyrzucono. Na ulicy też nie chodziliśmy sami. Wy-krzykiwano w naszą stronę różne złośliwości. Powiem szczerze, zawsze miałem Polaków za normalnych ludzi. Kiedy przyjeżdżałem do Polski z Uralem [były klub Spiridonowa - przyp. aut.], wszystko było świetne. Teraz jednak zrozumiałem, jaki to zgniły naród - powiedział w rozmowie z serwisem sports.ru Spiridonow.

Najprawdopodobniej Rosjanin nie uniknie kary za swoje zachowanie w trakcie mistrzostw.

- Podczas polskiego turnieju Aleksiej Spiridonow popełnił dwa błędy: strzelał do ludzi z wyimaginowanego karabinu maszynowego po wygranej akcji w meczu z Niemcami i opluł kibica. Nie mamy wyjścia, musimy go ukarać, i to zrobimy - zapewnił Ary Graca, prezydent Międzynarodowej Federacji Siatkówki (FIVB).

Zbojkotował Polsat

Ulubieńcem polskich kibiców został natomiast Płamen Konstantinow. Były siatkarz Jastrzębskiego Węgla, a obecnie szkoleniowiec reprezentacji Bułgarii, zasłynął ze zdecydowanego stanowiska wobec kodowania transmisji.

41-letni trener odmówił wywiadu dla stacji Polsat, która zamknęła dostęp do turnieju. Bez opłat można było zobaczyć jedynie mecz otwarcia oraz finał. Oba z udziałem Polaków.

- Skoro bierzecie pieniądze od ludzi za możliwość oglądania meczów, to ja nie będę reklamował was za darmo - odparł dziennikarzowi Polsatu Konstantinow.

Zdaniem Bułgara, płatne mogą być komercyjne rozgrywki, jak np. Liga Światowa czy koszykarska liga NBA, a nie reprezentacyjne zmagania.

- Myślę, że takie imprezy, jak mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie, muszą być dostępne w bezpłatnych kanałach. Decyzja dotycząca Polaków jest dla mnie rodzajem dyskryminacji.

Wściekły selekcjoner

Wściekli podczas turnieju byli Brazylijczycy. Im przeszkadzał system rozgrywek. Canarinhos zwrócili uwagę na fakt, iż wygrali wszystkie dziewięć meczów w pierwszej i drugiej rundzie mistrzostw, a nie byli uprzywilejowani w kolejnym etapie. Byli już mistrzowie świata wylosowali Polaków i Rosjan, z którymi grali dzień po dniu.

To nie spodobało się i siatkarzom, i trenerowi Bernardo Rezende. Szkoleniowiec Brazylijczyków nie wytrzymał nerwowo - po spotkaniu pokazał środkowy palec polskiemu dziennikarzowi i zbojkotował konferencję prasową. Później co prawda przepraszał za swoje zachowanie, ale niesmak pozostał.

- Nie może być tak, że wygrywamy wszystko i nie mamy z tego żadnej korzyści. Musieliśmy zmieniać miasto z Katowic na Łódź, a do tego zamiast grać, tak jak było w regulaminie, we wtorek i czwartek, musimy rywalizować dwa dni z rzędu. To skandal - mówił Rezende, który podczas spotkania finałowego ponownie z trudem nad sobą panował. Doszło nawet do kolejnej słownej przepychanki z udziałem Rezende. Cóż, utrata hegemonii mocno go zabolała.

Gdzie tłumy?

Mimo że organizacyjnie nie było wiele zastrzeżeń do Polskiego Związku Piłki Siatkowej, to jednak pojawiły się pewne niedociągnięcia. Dotyczyły one sprzedaży biletów. Chętnych kibiców na ich kupno było tradycyjnie wielu, bo reprezentacja cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Tymczasem podczas meczu Polski z Australią na trybunach było sporo pustych miejsc. Według danych, mecz w hali zobaczyło nieco ponad 5 tysięcy widzów. Dlaczego?

- Bilety na spotkanie Polska - Australia były dostępne jeszcze w dniu rywalizacji, ale chyba to dobrze? Wynika to z tego, że zwolniliśmy pewną część wejściówek zarezerwowaną przez naszych sponsorów - tłumaczył Mirosław Przedpełski, prezes PZPS.

Do takiej sytuacji podczas mistrzostw świata absolutnie nie powinno dojść. Zresztą zaskakujące było to, że mecz Polaków oglądało dwa razy mniej widzów niż starcie Francji z Włochami.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki