Gdy tylko z plaż znikną parawany, a z drzew zaczną spadać pierwsze liście - to znak, że swój sezon lada moment rozpoczną morsy. Oficjalne kąpiele zaczynają się jesienią, choć nie jest to ulubiona pora roku dla miłośników lodowatych wyzwań. Oni wolą minusowe temperatury. Co tak naprawdę przyciąga ludzi do zimnego Bałtyku?
- Robimy to z czystej pasji - tłumaczy Rafał Mstowski, założyciel klubu Morsy Puck. - Wspaniale jest spotkać się w dużym gronie i po prostu zrobić coś nietuzinkowego.
Morsów na półwyspie z roku na rok jest coraz więcej. Kluby już dzisiaj zrzeszają kilkudziesięciu stałych członków. Ich działania zyskały miano sportu ekstremalnego. Choć pasjonaci nie widzą w tym nic niebezpiecznego. Podkreślają, że do wody może wejść każdy, bez względu na wiek.
- Taka kąpiel pobudza krążenie i uodparnia na wszystkie wirusowe, typowo jesienne choroby - dodaje Rafał Mstowski. - A poza tym to świetna forma spędzania wolnego czasu. Spotykamy się w gronie przyjaciół i zawsze jest wesoło.
Wcześniej jednak warto się poradzić swojego lekarza rodzinnego, aby wykluczyć ewentualne przeciwwskazania. Każdy szanujący się mors nie zapomina o szacunku dla swojego zdrowia. Stąd też obowiązkowa rozgrzewka przed każdym wejściem do wody. Nieodłącznym atrybutem jest też nakrycie głowy. Ciepłota ciała najszybciej ucieka przez głowę, więc czapka dla morsów jest niemalże świętością. Opcjonalnie używają specjalistycznego obuwia oraz rękawiczek.
Krótkie zanurzenia w zimnej wodzie działają też pobudzająco na umysł. Oprócz wzmacniania systemu immnologicznego, lodowata kąpiel powoduje wytwarzanie endorfin, czyli tzw. hormonu szczęścia. Potwierdzeniem tego są szerokie uśmiechy tuż po wyjściu z morza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?