MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MON: Przyczyną katastrofy "Bryzy" w Gdyni był błąd pilota

Szymon Szadurski
Bogdan Klich zapowiedział wyciągnięcie  konsekwencji
Bogdan Klich zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji Tomasz Bołt
Komisja kończy prace w sprawie wypadku "Bryzy". Minister Klich zapowiada dalsze konsekwencje.

Błąd załogi podczas podejścia do lądowania był, zdaniem Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, przyczyną wypadku samolotu An-28 "Bryza" na lotnisku w Gdyni Babich Dołach.

Do tragedii doszło 31 marca po południu, zginęło czterech żołnierzy Puckiej Eskadry Lotnictwa Marynarki Wojennej. W środę przedstawiciele komisji, badający przyczyny katastrofy, spotkali się z ministrem obrony narodowej, Bogdanem Klichem.
- To był tragiczny błąd w pilotażu - ocenił minister Klich, odnosząc się do przyczyn katastrofy. - Nie technika, nie warunki atmosferyczne zawiniły, lecz człowiek.

Według komisji, załoga "Bryzy", która podczas lotu szkoleniowego podchodziła do lądowania z jednym, wyłączonym silnikiem, popełniła kilka błędów. Pierwszym było niewłaściwe przygotowanie się do lotu. Spowodowało to, że samolot zaczął lądować na wysokości 300, zamiast 500 metrów. Kolejny błąd, wymieniony przez komisję, dotyczy wypuszczenia klap do lądowania w niewłaściwym położeniu, pod kątem 40, zamiast 25 stopni.

Te, a także sekwencja kolejnych pomyłek spowodowały, iż "Bryza" zaczepiła skrzydłem o wierzchołki drzew i runęła na ziemię. Zdaniem komisji, do tragedii w dużej mierze przyczynił się najbardziej doświadczony pilot instruktor, który niewłaściwie korygował błędy szkolonego żołnierza. Minister Bogdan Klich określił tę sytuację jako niezrozumiałą.

Jednocześnie na polecenie szefa resortu MON Sztab Generalny powołał już specjalną komisję. Jej członkowie wyciągnąć mają konsekwencje dyscyplinarne wobec osób, które pośrednio mogły się przyczynić do katastrofy "Bryzy".

- Ci, którzy są odpowiedzialni bezpośrednio za katastrofę, nie żyją - podkreślił minister Klich.
Szef resortu MON dodał, że oczekuje od komisji rzetelnej pracy, a wszystkie osoby, wobec których prowadzone będzie postępowanie dyscyplinarne, zostaną zawieszone na jego czas w obowiązkach.

Też winny pilot
Według MON, bezpośrednią przyczyną katastrofy wojskowego śmigłowca Mi-24D z 49. Pułku Śmigłowców Bojowych w Pruszczu Gdańskim było nieprawidłowe rozłożenie uwagi przez jego dowódcę podczas poszukiwania celu naziemnego i ostatecznie gwałtowne obniżenie lotu maszyny.
Zginął drugi pilot. Pierwszy pilot i technik pokładowy zostali ranni.
Do wypadku doszło 27 lutego na poligonie pod Toruniem, podczas szkolenia do misji w Afganistanie.
Minister Bogdan Klich odwołał już dowódcę rozbitego śmigłowca i przeniósł go do rezerwy kadrowej ministerstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki