Komisja ds. wyjaśnienia przypadków mobbingu, pierwsza taka w historii gdyńskiego Urzędu Miasta, pracowała od maja. Przesłuchano kilkanaście osób, aktualnych i byłych pracowników. Wśród nich był mężczyzna, kierownik jednego z referatów Wydziału Geodezji, który na skutek działań naczelniczki złożył wypowiedzenie. Wcześniej zawiadomił związki zawodowe, iż geodeta miejski miała go znieważyć słownie. Podobnie wypowiadali się inni pracownicy. Naczelnik miała nakładać na podwładnych zbyt dużo obowiązków, czy czynić niestosowne odzywki i aluzje do życia prywatnego urzędników. Jednak zdaniem włodarzy, nie wszyscy mieli potwierdzać doniesienia.
Czytaj także: Mobbing w Urzędzie Miejskim w Gdyni? Pracownicy skarżą się na szefową Wydziału Geodezji
Ostatecznie komisja - z wyjątkiem jednej osoby - stwierdziła w połowie czerwca, że "do mobbingu nie doszło, więc nie ma potrzeby zawiadamiać służb państwowych ani inspekcji pracy". Atmosfera wśród pracowników skontrolowanego wydziału jest jednak wciąż na tyle nieodpowiednia, że władze miasta zadeklarowały wprowadzenie zmian. Jednak póki co, konkretnych deklaracji brak.
Cały artykuł publikujemy we wtorkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z dnia 9 lipca. Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?