- Wiedza dla bezpieczeństwa to przedmiot, który w szkołach jest zaniedbywany - uważa Dariusz Mścisz ze Stowarzyszenia Grupa Ratownicza ALFA, które organizuje dla młodzieży mistrzostwa pierwszej pomocy. Przyznaje, że choć zna świetnie wyszkolonych uczniów, znaczna większość nie ma podstawowej wiedzy i umiejętności. Sytuację chcą poprawić kurator oświaty i wojewoda. Właśnie skierowali do szkół ankiety mające sprawdzić, jak ten przedmiot jest nauczany.
- Celem ankiety jest stworzenie obrazu warunków pracy osób realizujących zagadnienia pierwszej pomocy w ramach tego przedmiotu. Będzie to podstawą do sformułowania wniosków, czy obecnie funkcjonujący system kształcenia nauczycieli i warunki ich pracy są optymalne - wyjaśnia pomysłodawca akcji prof. Grzegorz Raczak, wojewódzki konsultant ds. kardiologii i szef Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca w UCK.
Z kolei pomorska kurator oświaty zastrzega, że ankieta nie oznacza, iż są jakieś zastrzeżenia do pracy nauczycieli. - Nie mówimy, że źle uczą. Chcemy się jedynie dowiedzieć, co zrobić, by było jeszcze lepiej - mówi Monika Kończyk. Ale i bez wyników ankiet spore zastrzeżenia ma Dariusz Mścisz: - Wiedza nauczycieli z zakresu pierwszej pomocy jest niewystarczająca, bo system ich kształcenia, oparty jedynie na studiach podyplomowych, jest słaby.
Członkowie grupy ALFA przypominają również, że aby dobrze uczyć, trzeba mieć odpowiedni sprzęt - fantomy, opatrunki itp. - To się zużywa. Szkół na nie nie stać, więc uczą teorii. A pierwszej pomocy trzeba uczyć w praktyce - dodają.
Specjaliści wskazują też, że obecnie w gimnazjum i szkole ponadgimnazjalnej prowadzona jest tylko jedna godzina tygodniowo wiedzy dla bezpieczeństwa, czyli około 30 godzin rocznie. Przy czym tylko 15 z nich ściśle dotyczy pierwszej pomocy. A to za mało.
Tymczasem kierownik klinicznego oddziału ratunkowego w UCK podkreśla, że pierwsza pomoc jest bezcenna. - Jeśli przystąpimy do niej w ciągu pierwszych trzech do pięciu minut, to szanse ratowanego człowieka wzrastają radykalnie. Nawet jeśli nie robimy defibrylacji, a jedynie uciskamy. Nie wystarczy zadzwonić i czekać. Trzeba działać - zaznacza prof. Andrzej Basiński.
Członkowie grupy ALFA ostrzegają, że przeciętnie na każdego człowieka przypada przynajmniej jedna sytuacja, gdy trzeba wykonać resuscytację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?