„Mieliśmy coraz większą kontrolę nad meczem” - trenerzy po wygranej Górnika Łęczna w Warszawie z Polonią

Zespół z Łęcznej odniósł pewne zwycięstwo, a Maciej Gostomski po raz 16 w sezonie zachował czyste konto. - Do meczu podeszliśmy z dużym respektem, ale byliśmy dobrze przygotowani – podkreśla trener Pavol Stano.

Początek spotkania przy Konwiktorskiej nie był najlepszy w wykonaniu zielono-czarnych. Z czasem jednak łęcznianie zaczęli dominować, czego efektem była pierwsza strzelona bramka. - Mieliśmy dwój plan na ten mecz, ale przez pierwsze 15 minut obie drużyny bardziej się sprawdzały i próbowały się czytać. Natomiast po kwadransie gry zaczęliśmy robić rzeczy, które chcieliśmy od początku, a w dalszej części spotkania mieliśmy coraz większą kontrolę nad meczem i zasłużenie wygraliśmy – twierdzi Pavol Stano.

Z opisem boiskowych wydarzeń trenera Górnika zgadza się opiekun stołecznej Polonii. - Wierzyliśmy, że w meczu z bardzo dobrym zespołem jesteśmy w stanie podjąć rywalizację i poszukać swoich szans. W pierwszej połowie jeszcze coś się działo z naszej strony. Graliśmy na solidnej intensywności i nie pozwoliliśmy się przeciwnikowi rozpędzać. Sami też próbowaliśmy stwarzać sobie sytuacje – ocenia Rafał Smalec.

W 39. minucie akcję Górnika technicznym strzałem sfinalizował Mateusz Młyński i goście objęli prowadzenie. - Straciliśmy bramkę w głupi sposób, ponieważ po stracie piłki na własnej połowie. Przeciwnik to wykorzystał. W przerwie jednak wciąż wierzyliśmy, że będziemy w stanie odwrócić losy meczu. Rzeczywistość okazała się dla nas brutalna, bo w drugiej połowie wyglądaliśmy już bardzo słabo – przyznaje trener Polonii.

Drugiego gola zielono-czarni strzelili w 56. minucie, a jej autorem był Damian Warchoł. Tym sposobem Górnik odniósł siódme na wyjeździe, a 13. w całym sezonie zwycięstwo. Na koncie łęcznian są 52 punkty. Plasująca się tuż pod strefą barażową Wisła Kraków ma o dwa oczka mniej. Do końca rozgrywek pozostały dwie kolejki.