MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Michał Chrapek, piłkarz Lechii Gdańsk: Mamy fajną drużynę i jest dobra atmosfera!

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Michał Chrapek tradycyjnie wykonał kawał dobrej roboty w środku pola, a Lechia Gdańsk wygrała ważny mecz z Pogonią Szczecin 2:0.

- To nie był łatwy mecz, bo Pogoń pokazała, że nie przez przypadek gra w grupie mistrzowskiej i zajęła wysokie miejsce po rundzie zasadniczej - mówi Michał. - Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, ale w drugą weszliśmy tak samo, jak w Lubinie. Szkoda takich momentów, ale z biegiem czasu ten mecz jednak kontrolowaliśmy. Zdecydowanie zabrakło nam drugiej bramki w pierwszej połowie, tym bardziej że fajnie graliśmy. Wtedy ta druga część wyglądałaby trochę inaczej.

Pomocnik Lechii nie zagrał całego meczu, bo trener Piotr Nowak zdjął go z boiska. Przed biało-zielonymi ważne spotkania w krótkim odstępie czasu i szkoleniowiec chce oszczędzać siły swoich kluczowych zawodników.

- Cztery mecze w dwa tygodnie to dużo. Mamy wyrównaną kadrę, trener wpuścił na boisko trzech nowych zawodników i on też nam dali dużo jakości - powiedział Michał.

Lechia po wygranej nad Pogonią awansowała na czwarte miejsce w tabeli i europejskie puchary są coraz bliżej.

- Spokojnie - tonuje trochę Michał te nastroje. - Zdajemy sobie sprawę, gdzie byliśmy tak z cztery kolejki temu. Najważniejsze, że fajnie gramy, jesteśmy zgraną drużyną i jest dobra atmosfera. Pojedziemy do Gliwic walczyć o kolejne trzy punkty. Mamy naprawdę fajną drużynę i sami to czujemy. Gramy fajnie w piłkę, stwarzamy dużo sytuacji, wygrywamy i to jest najważniejsze - zakończył Chrapek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki