MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miasto głośnych aniołów. Kolejni mieszkańcy Gdańska zgłaszają problemy z uciążliwym hałasem

Kamil Kusier
Kamil Kusier
materiały prywatne
- Zdajemy sobie sprawę, gdzie mieszkamy i z jakimi uciążliwościami musimy codziennie się mierzyć, ale to nie powód, aby ciągle żyć w hałasie i stresie - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" pani Sylwia, mieszkanka Śródmieścia w Gdańsku. Do gdańszczan z ul. Tkackiej dołączyli mieszkańcy ul Powroźniczej i ul. Chmielnej, którzy również od wielu miesięcy starają się, aby pod ich oknami zapanował spokój.

Sąsiadem naszych czytelników, który ich zdaniem ma zakłócać spokój jest Miasto Aniołów. Lokal zlokalizowany przy ul. Chmielnej 26 to jedno z najpopularniejszych miejsc w Gdańsku w sezonie.

- Nasze okna znajdują się od strony Motławy, mamy widok na lokal i widzimy, a także słyszymy wszystko co w nim, a przede wszystkim przed nim się dzieje - dodają mieszkańcy.

Jak wynika z informacji, jakie "Dziennikowi Bałtyckiemu" przekazują mieszkańcy m.in. z ul. Powroźniczej, właściciel lokalu Zbigniew Krzywakowski, w okresie wakacyjnym w 2021 roku zamontował na zewnętrznej elewacji przy rynnie głośniki. Muzyka była puszczana od godzin popołudniowych aż do bladego świtu. Niestety była bardzo głośna, a ponadto towarzyszyły jej dźwięki, które generowali goście lokalu tj. liczne krzyki, piski i śpiewy, co w znacznym wpływało na komfort życia gdańszczan i gdańszczanek.

Jak twierdzą mieszkańcy Śródmieścia - wspomniane głośniki miały być zamontowane nielegalnie, o czym ma świadczyć m.in. art. 156 Prawa ochrony środowiska, według którego zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.

Co prawda ten sam artykuł zaznacza wyłączenie przepisu w przypadku okazjonalnych imprez rozrywkowych, to jednak czy regularne dyskoteki można tak sklasyfikować? Tu pojawiają się już pewnego rodzaju wątpliwości.

- Proszę sobie wyobrazić, że natężenie dźwięku w naszych mieszkaniach dochodzi do 95 decybeli - mówi pani Sylwia. - Wielokrotnie zwracaliśmy się z tym faktem do menedżera Miasta Gdańska, pani Moniki Nkome-Evini o pomoc, żeby właściciel usunął głośniki. Zapewniała nas, że robi wszystko co w jej mocy i jest wdzięczna za zaangażowanie i pomoc. Wzywane były służby porządkowe, które nie wystawiały mandatów lokalowi z niewiadomej przyczyny.

W dniu 12 stycznia 2022 roku doszło do spotkania, w którym uczestniczyła menadżer Śródmieścia, przedstawiciele magistratu, a także właściciel lokalu Miasto Aniołów. Na spotkaniu zabrakło jednak zdaje się najważniejszej ze stron tj. mieszkańców.

- W ramach wypracowanego kompromisu, jakim było ściągnięcie głośników z fasady Miasta Aniołów, uczestnicy spotkania mają poprzeć wniosek, aby lokal Miasto Aniołów posiadł ogródek gastronomiczny w ciągu ul. Stągiewnej bądź na Zielonym Moście - zgłaszają mieszkańcy. - Nie możemy zgodzić się na taki kompromis. Bo co to dla nas zmienia? Brak muzyki z głośników, ale za to ogródek, w którym będą siedzieć goście do późnych godzin nocnych? Nasza walka z hałasem trwa kilka lat, tymczasem kompromis został rozpatrzony w ciągu jednego spotkania. W naszych oczach to wygląda tak, jakby niegrzeczne dziecko, grające cały czas na telefonie, zażądało nowy telefon i powiedziało, że nie będzie już grać. Oczywiście na nowym telefonie będzie dalej grało i wymyśli lub ściągnie nowe gry.

Jak zaznacza pani Sylwia, sama jest magistrem zarządzania w turystyce i dostrzega wiele możliwości, aby lokal zwrócił na siebie uwagę. Należy jednak znaleźć złotych środek, jakim jest szanowanie sąsiadów, przestrzeganie przepisów prawa i niezakłócanie spokoju - co na każdym kroku podkreślają wszyscy mieszkańcy.

- Uczestniczyliśmy w debatach Parku Kulturowego, jesteśmy jak najbardziej za tym, aby Park Kulturowy oraz uchwała antyhałasowa weszły w życie jeszcze przed sezonem wakacyjnym 2022 roku, a nie na jesień 2022 roku, jak zamierza zrobić to magistrat - dodaje pani Sylwia. - Nie jesteśmy za tym, aby w Centrum było absolutnie cicho, tak się nie da, ale jesteśmy przeciwni hałasowi.

"TAK dla muzyki, NIE dla hałasu"

Prócz głośnej muzyki, mieszkańcy Śródmieście zgłaszają również swoje zastrzeżenia co do obecności ulicznych grajków i artystów, którzy w okolicy Zielonej Bramy niemal przez pół roku zabawiają mieszkańców oraz turystów obecnych w Gdańsku.

- Nasze motto brzmi „TAK dla muzyki, NIE dla hałasu” - tłumaczy pani Sylwia. - Ma to też związek z osobami uprawiającymi muzykę uliczną, występami artystycznymi, tańcami z ogniem. Wszystko odbywa się z muzyką, co gorsza z nagłośnieniem lub wzmacniaczami, które są nielegalne.

W sezonie wakacyjnym 2021 roku w Zielonej Bramie zostały zamontowane tabliczki z napisami „Zakaz handlu i muzykowania” oraz „Zakaz handlu i akwizycji”. Jak alarmują mieszkańcy - te tabliczki, podobnie jak wzmacniacze muzyków - pojawiły się tam nielegalnie.

- Absurdem jest to, że te tabliczki nie mają żadnej mocy prawnej; nie zostały uchwalone mocą prawną - tłumaczą mieszkańcy. - Każdy grajek, każdy zespół, każdy sprzedawca, który dzień w dzień, a także w nocy wykonywał swoje usługi w Zielonej Bramie miał do tego prawo, ponieważ nikt mu tego nie zakazał prawnie. Służby porządkowe upominały jedynie te osoby. Jeżeli został wystawiony mandat, to tylko wtedy, kiedy funkcjonariusz na służbie został obrażony bądź zmuszony był wejść w batalię słowną. Bardzo nieliczna grupa osób zarabiająca w ten sposób w Zielonej bramie lub w jej pobliżu nie uiszcza opłat w urzędach miasta. Miasto Gdańsk traci na tym procederze olbrzymie kwoty, a także z niewystawianych mandatów. Wyroki sądu jednoznacznie wskazują, że to Miasto Gdańsk ma uporać się z tym problemem.

Co podkreślają mieszkańcy, nie chodzi im o wyeliminowanie czy to klubów ze Śródmieścia, czy też definitywnie zakazać gdańskim artystom pokazów.

- Chodzi o to aby przepisy prawa były respektowane, panował porządek, i panowała zdrowa atmosfera - dodają mieszkańcy z ul. Powroźniczej.

Głośno również na ul. Korzennej

Kiedy po dwóch latach przerwy w lipcu 2021 roku swoją działalność wznowił Café Absinthe nie brakowało głosów westchnień, że jedno z najpopularniejszych miejsc w Gdańsku wraca na mapę imprez z jedną zmianą. Dotychczasowa lokalizacja tj. Teatr Wybrzeże zamieniony został na piwnicę Ratusza Staromiejskiego znajdującego się przy ul. Korzennej.

Lokal, który w latach 2004 - 2019 znajdował się w budynku Teatru Wybrzeże znany był nie tylko z tego, że był głównym punktem orientacyjnym niejednej grupy, która zdecydowała się bawić w Gdańsku, ale również z tego, że część życia lokalu odbywała się... przed lokalem.

Jak zgłaszają redakcji "Dziennika Bałtyckiego" mieszkańcy Centrum Gdańska wraz z powrotem Café Absinthe powróciły również hałasy, które z miesiąca na miesiąc stają coraz to bardziej nieznośne.

- Na ul. Korzenną nie tylko przeniósł się Café Absinthe, ale również cała jego otoczka - mówi pan Marek. - Wielokrotnie wzywaliśmy policję w związku z uciążliwymi hałasami. Interwencja policji kończyła się niestety tylko na przyjeździe, ponieważ na widok radiowozu uczestnicy imprez gwałtowanie zmieniali swoje zachowanie, aby chwilę później ponownie wrócić do zabawy.

Obecny lokal przy ul. Korzennej zastąpił restaurację, o jakże wymownej nazwie - Rada Miasta. Jak podkreślają mieszkańcy Centrum oraz Śródmieścia, właśnie w działaniu Rady Miasta upatrują nadzieję na spokój i wprowadzenie uchwały antyhałasowej, która być może częściowo zapewni im spokój.

Masz informacje? Redakcja Dziennika Bałtyckiego czeka na #SYGNAŁ

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki