- Nie udzielam w tej sprawie żadnych komentarzy - powiedział nam Bartosz K. Komenda Główna Policji poinformowała, że oficjalne stanowisko w tej sprawie przekaże w poniedziałek.
O ile Bartosz K. może wrócić do służby, o tyle jego kolega Damian G. sprawę przegrał. Pogrążył go fakt, że feralnego dnia występował w roli kierowcy. Bartosz K. był po służbie i jechał autem jako pasażer. Zdaniem sądu, będąc pod wpływem alkoholu nie nadszarpnął dobrego imienia policji, co jako powód zwolnienia z pracy podało kierownictwo mundurowych z KWP w Gdańsku.
Czytaj też: Miastko: Poszukiwania policjanta. Zbiegł z miejsca wypadku
Przypomnijmy, że policjanci - we wrześniu 2011 r. - będąc po służbie mieli wypadek na drodze krajowej nr 21 w Kowalewicach pod Miastkiem. Policjant Damian G., który był kierowcą samochodu, uciekł z miejsca zdarzenia. Bartosza K. zatrzymali przypadkowo przejeżdżający celnicy. Jak się później okazało, K. miał w organizmie 1,2 promila alkoholu. Był ranny, więc trafił do szpitala. Obaj policjanci pracowali w wydziale ruchu drogowego.
W przypadku Damiana G. tylko podejrzewano, że był nietrzeźwy, bo po kolizji uciekł do lasu. Przeszukiwanie z pomocą psów tropiących nie przyniosło rezultatu. G. wrócił na komisariat po dwóch dniach, ale nie dopuszczono go do służby. Wówczas nie sposób było określić, czy w momencie poruszania się po drodze był pijany. Podjęto więc decyzję o zwolnieniu z dniem 30 listopada z powodu nadszarpnięcia "dobrego imienia policji".
Jak udało się nam ustalić, Damian G. nie ma zamiaru wracać do policji. Znalazł już pracę w wojsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?